sobota, 17 listopada 2012

Kolekcja No 4. Ubranka dla lalek i nie tylko.

Rzeczy, które dziś pokazuję, to zapowiadane zamówienie mojej córeczki Marii. O pelerynkę dla lalki prosiła już jakiś czas temu i w nagrodę za cierpliwe oczekiwanie dostała nie tylko pelerynkę ale całą jesienną kolekcję dla swojej Nancy.


Mam dziś sporo zdjęć. Nie mogłam się zdecydować, bo część zrobiłam w domu, a część w plenerze. Pogoda była listopadowa że hej: ciemno, szaro i ponuro, co widać na zdjęciach. Później trochę jakby przejaśniało i poszłam na spacer z najmłodszym, z zamiarem sesji na dworze. Niestety całej kolekcji nie udało mi się sfotografować, więc szarą część domową pokazuję także. 


Kolekcja № 4. Jesień 2012.


Na początek jesienne szorty oraz zestaw obowiązkowy: szalik i czapka. Czapkę wydziergałam na szydełku, szalik jest z polaru obszyty muliną. Kurteczka, body i kozaczki to ubranka zakupione z lalką.


Kolejny element kolekcji to spódnica mini na szerokiej gumie, wykończona turkusową tasiemką.


Na zakończenie peleryna. To część garderoby lalek, którą szyję najchętniej i z największą przyjemnością. Od pierwszej uszytej peleryny jedno zawsze je łączy, są dwustronne. Dziewczyny to uwielbiają. 


 Druga strona tej pelerynki to biały polar. Bawiąc się lalkami ;-) wymyślam różne historie, no tak mam. Gdy ubierałam lalkę w ten zestaw pomyślałam: "Przemierzając zaśnieżone ulice Wiednia chciała już usiąść przy stole z kubkiem herbaty. Koniecznie zielonej z opuncją figową. "Jeszcze tylko kupię pomarańcze" pomyślała i przyspieszyła kroku". Według mnie ta lalka to Diwa operowa, stąd Wiedeń. Długa spódnica pod peleryną to częśc mojej Kolekcji № 1.


Teraz kilka zdjęć plenerowych, lubię je oglądać. To takie przemieszanie światów i jakie zainteresowanie budzi wśród przechodniów :-)







I zdjęcia tuż przed opadem atmosferycznym mieszanym (deszcz ze śniegiem) lalka i jej właścicielka. Wymyśliłam, że częścią kolekcji będzie spódniczka dla córeczki, niemal identyczna jak lalki :-) Do tej lalkowej przyszyłam tasiemkę, żeby się nie myliły ;-) Na głowie Marysi czapka, której nie mogłam znaleźć do sesji czapkowej. Znalazłam, w rękawie kurtki zimowej. Przeczekała w niej lato, żeby się nie przegrzać...




Na zakończenie jasno i wyraźnie, co wchodzi w skład mojej kolekcji. Pozostałe części garderoby to ubranka zakupione z lalką.


Czapka z włóczki i szalik z polaru.

Szorty i spódnica

Dla małej i dużej :-)

Peleryna dwustronna, widok z przodu.

Peleryna dwustronna, widok z boku.

Dziękuję za uwagę i zapraszam na kolejny pokaz, planowany w okolicach Nowego Roku ;-)

2 komentarze:

  1. O, jakie maciupeńkie kopie idealne ubranek nieco większej właścicielki :-) Normalnie cierpliwość do kwadratu. Nie wspominając nawet, że ja na szydełku nic bym już nie zrobiła :-) Wszystko zapomniałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :-) Muszę przyznać, że szycie ubranek dla lalek sprawia mi szczególną radość. Ja szydeło bardzo podstawowo. Ostatnio trafiłam na fajny motyw do wydziergania i za nic nie potrafię ze schematu zrobić, choć nie wygląda na skąplikowany. Chciałabym się tego nauczyć. Wszystko przede mną :-) Jak tylko znajdę sposób na wydłużenie doby ;-)

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).