niedziela, 23 sierpnia 2015

"Taka jaka jesteś jesteś fajna, nie musisz być idealna" * - skrzynki ponownie.

Na blogu już kilka (3) razy pojawiły się wpisy o skrzynkach i paletach i ich zastosowaniu. TUTAJ można zobaczyć moje inspiracje z sieci. W naszym M mamy już stolik z palet, który stał się teraz siedziskiem oraz skrzynkę na zabawki. Podczas wakacyjnego pobytu u rodziców udało mi się odnowić kilka skrzynek na owoce. Jak już kiedyś pisałam taka skrzynka to koszt 6-10 zł (w zależności od jej stanu). A jej przeznaczenie może być różnorodne. Dziś pokażę Wam moje oczyszczone i przemontowane skrzyneczki. Na resztę trzeba poczekać, będę sukcesywnie wykańczała, ustawiała (zawieszała) i oczywiście pokazywała jak uda się coś zrobić. Najgorsza robota za mną, bo oczyszczenie takiej skrzynki to wyzwanie. 




Dwie skrzynki zawisną jako półki. Ich pierwotna wielkość to 40cm na 50cm na 30cm. Są dość duże i postanowiłam zmniejszyć ich głębokość. Planowane miejsce zawieszenia: przedpokój.





Kilka skrzynek, chyba trzy, rozłożyłam na deseczki i zbiłam ponownie w mniejsze. 



Pierwsza ma uzupełniać skrzynki/półki w przedpokoju i planowana jest jako osłonka na doniczki z kwiatami. Wszystko robię "zaocznie", nie mogę przymierzyć, więc zobaczymy jak to będzie. Jej wielkość to 50cm na 17cm.

Skrzynka w stanie surowym.

Skrzynka oszlifowana.

Druga skrzynka trochę mniej podobna, zbita bez charakterystycznych przerw. Wielkość skrzynki to 30cm na 25cm. Prawdopodobnie będzie skrzynką na małą kolekcję zabawek, ale to też jeszcze się okaże. Jako, że nie ma jak wygodnie jej przenosić (brak przerw) dorobimy uchwyty. Miałam ją malować, ale w tym przypadku surowość desek wyjątkowo mnie urzeka i nie jestem pewna czy to zrobię. Krzywo wbite gwoździe i otwory po starych, różne grubości, szerokości i kolory desek dały jej wyjątkowy wygląd. Od początku ma charakter i sporo lat ;-). I choć trudno w to uwierzyć, patrząc na zdjęcia, po oszlifowaniu jest gładziutka i delikatna. Tak lubię.

Skrzynka przed szlifowaniem.

Skrzynka po oszlifowaniu.
Skrzynie szlifowałam na początku papierem o grubości 60-80. Później wyrównywałam i łagodziłam drewno papierem 120. Nauczyłam się obsługi dużej oscylacyjnej wiertarki oraz piły ręcznej, co wcale nie jest proste. Dostałam jednak ojcowskie rady i jakoś poszło. Skrzynki będą malowane i wykańczane. Jeszcze nie do końca wiem jak, na pewno pojawi się biel. Ta ostatnia skrzynka przez jakiś czas pozostanie chyba taka jaka jest. Bardzo ją lubię i obawiam się, że mogę dzieciom nie oddać...








To jeszcze nie koniec. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła pokazać dokończone projekty, sama nie mogę doczekać się efektu. Wygląda na to, że powolutku realizuję moje inspiracje z pierwszego wpisu z tej serii, a jak powszechnie wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia... 

Pozdrawiam Was serdecznie. Życzę dobrego tygodnia. Dużo radości z tej pięknej
letniej pogody i porannych (chłodnych) odwiedzin Jesieni...


P.S. * Cytat z piosenki Arki Noego "Nieidealna".
P.S. Zdjęcia z telefonu stąd dziwna różowa poświata...

6 komentarzy:

  1. Masz świetne pomysły. Podziwiam Twój talent i cierpliwość. Skrzynki bardzo mi się podobają

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana od dawna Cie ogladam i zachwycam bez przerwy. Czy mozna prosic do Ciebie maila. Mam pytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Dziękuję :-) Byłam przekonana, że można do mnie dotrzeć przez stronę, zwłaszcza, że ktoś już nie raz tak mnie złapał, ale szukam i szukam i nie widzę.... Zanim znajdę rozwiązanie podaję tutaj: kplebanska@gmail.com

      Usuń
  3. Praca dość żmudna, ale efekty są warte zachodu :) Sama właśnie jestem na świeżo po "robocie" _szlifowaniu zadziorów), więc wiem ... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, praca całkiem mrówcza, ale efekt uwielbiam. Powstają kolejne :-) Pozdrawiam.

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).