środa, 14 stycznia 2015

Co ma wspólnego rycerz Jedi i pasterz?

Bohaterem wpisu będzie Chłopiec. Strój rycerza Jedi dostał z okazji imienin - 27 grudnia 2013 roku... Może niektórzy pamiętają, zdecydował się na zdjęcia dopiero w maju 2014 roku (przy okazji sesji sióstr). Jakoś nie miałam nastroju żeby w maju zapodawać wpis karnawałowy, dlatego strój aż rok czekał na okazanie. Teraz już nie zwlekam dłużej, bo karnawał trwa.







Janek marzył o tym przebraniu. Cóż mogę powiedzieć. Moje dzieci uwielbiają "Gwiezdne Wojny", bo o nich mowa. Na swoją obronę mam tylko to, że nie wszystkie sceny mogą oglądać, ale znają filmy doskonale. Mają ulubionych bohaterów, sceny i świetnie znają fabułę. Oczywiście to zamiłowanie nie wzięło się znikąd. Rodzice tych dzieci także lubią "Gwiezdne Wojny" ;-). 

Wykrój pochodzi z Burdy 1/2013, model 149. Uszyłam rozmiar 104. Nie miałam z nim problemów.  


Jeśli ktoś zastanawia się nad sensem pracy nad strojami na jeden raz to już tłumaczę. Po pierwsze moje dzieci często wybierają przebrania, które nie są ogólnie dostępne. Po drugie jeśli już są to zazwyczaj można je podciągnąć pod kategorię "jednorazowe" uszyte kiepsko z kiepskich materiałów po jednym założeniu puszczają wszystkie szewki. Dla moich dzieci to nie jest sprawa jednorazowa, taki strój. Bawią się nimi często i wiele razy stroje były prane. Po trzecie wspomniane materiały "kupnych przebrań". Są sztywne i sztuczne, i widzę dzieci po kilku godzinach zabawy w tych strojach: są mokre. Nawet moje w naturalnych tkaninach są spocone, a co dopiero w takich nieprzepuszczalnych w żadną stronę. Niektóre elementy jednego stroju wykorzystujemy do innych przebrań. W tym roku koszula Jedi stała się częścią stroju Pasterza na przedszkolnych jasełkach :-). Małymi krokami powstaje u nas wypożyczalnia strojów dla przyjaciół ;-). Jest jeszcze czwarte "ZA" szyciem przebrań dla dzieci: uwielbiam to robić. 


Ostatnie dwa dni słońca dodały mi odwagi i zdjęłam świąteczne ozdoby. Brakuje mi trochę kolorowych światełek wieczorami, ale jeśli zastąpi je słońce w dzień to powinnam dożyć wiosny ;-). Pozdrawiam.


ZapiszZapisz

1 komentarz:

  1. Witaj ! Trafiłam do Ciebie w poszukiwaniu inspiracji na odświeżenie boazerii .Zostaję u Ciebie !
    Zachwyciły mnie Twoje kandyzowane pomarańcze,pomysły na świąteczne ozdoby i zdolności krawieckie.Roześmiane dzieciaczki i domowy klimat.
    Pozdrawiam serdecznie,a w wolnej chwili zapraszam do mnie.Kasia

    OdpowiedzUsuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).