środa, 27 sierpnia 2014

Szaro, nie buro - łóżeczko.



 Łóżeczko dla maluszka wymagało odnowienia. Chciałam także zmienić jego kolor. Marzyło mi się szare. Już widzicie i widzieliście (we wpisach o wyprawce) jaki ostatecznie ma kolor. Naoglądałam się inspiracji w internecie i uznałam, że szary jest bardzo fajny. Po zakup farby wysłałam moich chłopaków (było gorąco, a ja jeszcze w dwupaku). Dostali wytyczne i mocno zapamiętali, że ten szary ma wpadać raczej w błękit, nie w zielony. W sklepie, po wspólnych ustaleniach (nie dość, że męskich - odbiór kolorów przez męskie oko jest zdecydowanie inny niż przez oko kobiety - to jeszcze jedna strona ma 4 lata i nie wszystkie kolory rozpoznaje) uznali, że to jest to ;-). BŁĘKIT FRYZYJSKI. Zdziwiłam się nieco, gdy zobaczyłam puszkę, ale od razu kolor przypadł mi do gustu. Jest to raczej błękit wpadający w szary. Z jednej strony intenyswny, wyrazisty i głęboki kolor, z drugiej nie jest męczący i nachalny. Bardzo zmienia odcień przy różnym świetle, co chyba widać na zdjęciach. Kiedy je robiłam słońce pojawiało się i znikało. Kolor z pewnością do wykorzystania przy innych projektach. 


Nad łóżeczkiem półka w tym samym kolorze. Właściwie to są trzy półeczki. Świeżo po malowaniu i założeniu bez jednolitej koncepcji. Póki co patrzę na tę przestrzeń do zagospodarowania. Pomysły już są. Powoli przechodzą w fazę realizacji.




Nie będę wdawała się w szczegóły malowania. Wyglądało ono jak malowanie mebli kuchennych. Od razu napiszę, że szlifowanie i malowanie szczebelek łóżeczka wymaga cierpliwości... Zapodaję zdjęcie koloru przed i w trakcie. Fajnie wyglądało po jednym malowaniu, taka prowansalska przecierka wyszła. Mogło tak spokojnie zostać, ale mi nie o taki efekt chodziło.


A przy okazji pościel do łóżeczka. Uszyta w ramach wyprawki, ale taka prosta, że jakoś na osobny wpis nie pasowała. Uszyłam ją z dawno zakupionego lnianego prześcieradła. Czasem pojawiają się takie w marketach za parę złotych. Len z tych gorszych gatunkowo, ale zawsze to len. Leżał długo bo nie chciałam ryzykować użycia do bardziej pracochłonnych projektów, coby za kilka miesięcy nie okazało się, że się rozlazł albo nie wiem co ;-). Na pościel wydał się idealny: miękki, naturalny, ładny i taki męski. Jako, że pracy przy niej niedużo i za jakieś 2 lata będzie zbędna to uszyłam i używam. Poduszka tylko do zdjęć. Mały Jacek poduszek raczej nie używa :-)


 
Z pozdrowieniami i nowymi pomysłami krążącymi nad głową i myślami w niej - jak to wszystko teraz ułożyć, żeby jednak zacząć działać, w końcu to już dwa tygodnie po.....  :-)



6 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać ze mężczyźni kolor wybrali idealny:) Gratuluję łóżeczka "na nowo". Pozdrawiam ciepło ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :-) Tak, czasem trzeba zdać się na męskie oko :-) no i jeszcze mieć umysł otwarty ;-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,

    Karolino, a czy jesteś w stanie powiedziec jaki to jest kolor farby? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kolor to błękit fryzyjski. Farba firmowa OBI akrylowa do drewna i metalu. Pozdrawiam.

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).