wtorek, 12 sierpnia 2014

Rożki, czyli wyprawy ciąg dalszy.


Rożki przez pierwsze tygodnie są dla mnie bardzo ważne. Nie ubieram maluszków w śpiochy, jedynie body lub kaftanik i rożek. Wydaje mi się, że im wygodniej :-). Małe, skurczone jeszcze nóżki nie czują się swobodnie w śpiochach. Później wykorzystuję je jako kołderki do wózka czy fotelika. Jeden to za mało. Przy takich maluszkach łatwo o plamy. Po trójce starszaków rożki straciły już swój urok dlatego uszyłam nowe. Wspominałam już, że bardzo lubię to robić, więc uszyłam dwa. Pierwszy patchworkowy z dresem. Po raz kolejny wykorzystałam zarówno prawą jak i lewą stronę dresowej tkaniny.



Jako obszycia użyłam taśmy ze skosu z dresówki. Z jednej strony zostawiłam surowe wykończenie. Wymiary rożka to 80cm na 80cm.





Drugi rożek to podróż sentymentalna :-). Jedna strona to pieluszka flanelowa, która pamięta moje pieluchy ;-). Mama używała jej jako lekkiego okrycia. Zdobyta jakąś drogą "podladową" nawet dziś jest wyjątkowo urokliwa. Postanowiłam podszyć ją drugą tkaniną, a pomiędzy wszyłam cienki polar. Teraz gdy została wzmocniona przeżyje kolejne lata :-). Nie jest dokładnie kwadratowa, nie chciałam jej obcinać i tak zostawiłam 70cm na 80cm.





Nie dając się zwariować jesiennym kolekcjom pozdrawiam zdecydowanie wakacyjnie :-)




3 komentarze:

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).