poniedziałek, 16 czerwca 2014

Lalka na miarę właścicielki.


Już podczas szycia laleczek z TEGO wpisu dziewczynki męczyły mnie o takie same. Obiecałam i musiałam uszyć. Trochę to trwało, bo baletnice powstały w pracowni prezentów świątecznych, a te dzisiejsze z okazji Dnia Dziecka. Przez te pół roku słuchałam wytycznych w co mają być ubrane te lalki i jakie mają mieć fryzury, jak już zacznę je szyć... Obie córki były usatysfakcjonowane, bo to dla nich powstały dzisiejsze panny :-) Tym razem główkę laleczki nieco zmieniłam. Dodałam jakby trzeci wymiar. Tym razem powstała (prawie) nastolatka w jeansach i t-shircie ;-) Oraz urocza 6-cio letnia dziewczynka w wirującej spódnicy z koła. Zaczynam od młodszej. 





Chociaż lalkami nie bawi się już prawie wcale, to po prostu chciała taką mieć, bo bardzo jej się podoba. Moja 9-cio letnia :-) To cudowny komplement... Tak więc na Jej miarę powstała prawie nastolatka.




Nie doczekałam się  Jej zdjęć wspólnych z lalą. Musiałabym zatrudnić paparazzi. Wpada do domu, zjada obiad i znów Jej nie ma. Czasem wpadnie drugi raz zakłada kalosze i deszczówkę, bo przecież deszcz to nie powód żeby zostać w domu. Niemal codziennie wyrabia etat z kolegami i koleżankami na tzw. dworze :-) Myślę jednak, że zdjęcia poniżej oddają zamysł projektu :-)




Takie uwagi ogólne (dla mnie samej ;-): lalki powinny być mocniej wypchane, wtedy głowa byłaby stabilniejsza i krąglejsza, ale dziewczyny moje wyraźnie zaznaczały, że chcą mięciutkie, a nie mocno wypchane. Ten trzeci wymiar główkowy bardzo mi się spodobał. Dodał lalkom uroku, ale została zachowana prostota lalek szmacianek. Lale mają 50 cm długości więc są całkiem duże.




Wpis został dobrnięty do końca :-) Serdecznie pozdrawiam :-)



6 komentarzy:

  1. Świetna! Ta pierwsza mi się bardzo podoba w spódniczce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne lale :) I kto mówi, że współczesne dzieci nie chcą bawić się na polu...czy tam dworze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci, że mało tych dzieci... Z 25 osobowej klasy mają ekipę 6 osób do zabaw. Przy czym większość dzieci mieszka na naszym osiedlu. Cieszę się, że moja córka jest wśród nich. Mamy blisko place zabaw, fitnessparki, boiska z porządną sztuczną nawierzchnią do nogi, boiska do kosza odnowione wiosną i one często są PUSTE. To nie do pomyślenia w naszych czasach... No ale moja ciągle "na polu" :-) Właśnie robiąc wpis zastanawiałam się, którego zwrotu użyć ;-) U mnie mówiło się "na dworze" w sąsiednim mieście "za bramką", a wiem, że w wielu regionach dzieci wychodzą "na pole" i nie dotyczy to tylko wsi :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam ! Nie mogę znaleźć opcji "wiadomość" więc napiszę tutaj :) Chciałam wyrazić swój zachwyt nad blogiem oraz smutek, że trafilam tutaj tak późno. Cudowne, cudowne, cudowne! Pod względem merytoryczym oraz life-style'owym. A trafiłam tutaj, ponieważ nie mogę znaleźć idealnego biurka dla mojej pociechy, więc chciałam dopracować je sama - dziękuję za wpis dot. odnawiania mebli, ponieważ będę wg niego "robiła" biurko dla mojej małej-dużej. Pozdrawiam ciepło, Magdalena. PS. Czy dwatalenty są może na facebook'u?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :-) Nie ma mnie na facebook'u. Nie zależy mi na rozpowszechnieniu bloga. Cieszy mnie bardzo gdy trafiają tu nowe osoby, ale to raczej takie kameralne działania :-) A własnoręcznie odnowione meble cieszą mnie nieustannie :-) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam :-)

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).