niedziela, 15 grudnia 2013

Czarna Perła i worek ziemniaków, czyli chłopakowy pokój.










Dziś proponuję wpis z pokoju Chłopca :-) Nie planowałam go. Ostatnio wspominałam, że dużo szyję użytkowo i to właśnie miałam na myśli. Wydawało mi się, że zasłony czy poduszki to niewiele do pokazania. Jednak zmiany jakie zaszły pod wpływem wymiany tylko tkanin zaskoczyły mnie samą więc pstryknęłam kilka fotek :-) Wiedziałam ile zmienia kolor i tkanina, ale po raz kolejny bardzo się zdziwiłam. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć "Przed". Dlaczego "Czarna Perła"? To nazwa pirackiego statku kpt. Jacka Sparrowa ("Piraci z Karaibów"). Gdy dzieci przyszły do domu (po szkole i przedszkolu) i zobaczyły nowe oblicze łóżka uznały zgodnie, że to statek piracki. Nie muszę dodawać, że zabawa do wieczora była świetna :-)



Tak pokój Janka prezentuje się od wejścia. Na zdjęciach nie widać zbyt dobrze jego prawej strony strony. To zabieg celowy. Stoi tam stara, zniszczona komoda. Zastanawiam się jak ją odnowić i chyba zostanę z tym do wiosny. Pomysłów było już kilka. Po lewej stronie łózko piętrowe i główny powód tego wpisu. Zasłony do pokoju uszyłam właściwie kilka dni po przeprowadzce. Pokój Janka jest od zachodniej strony i popołudniem, a najbardziej o zachodzie trzeba było ratować oczy przed słońcem. Tak więc w wielkim zamieszaniu i bałaganie wyjęłam maszynę, materiały z zapasów (dokupiłam tylko białego w liczebniki na jedną stronę) i szyłam. I tak trochę przypadek narzucił kolorystykę pokoju. Trafioną, tak myślę....



Ogólny widok na samo łóżko. Gdy jego właścicielkami były dziewczyny łóżko także posiadało zasłonki. To bardzo ważny element zabawowy łózka piętrowego (namiot, karoca, kino, statek itd.) Zasłonki były wtedy w urocze misie i nawet mąż stwierdził, że teraz należy to zmienić ;-) Na podłodze mata z ulicami, jakże mogłoby jej zabraknąć w pokoju chłopca ;-) Dziewczynki marzyły o oddzielnych, dorosłych łóżkach. Chłopiec marzył o łóżku piętrowym, żeby spać na górze, oczywiście. Dzięki nowemu mieszkaniu te marzenia (i wiele innych) zostały spełnione :-) Lina na łóżku to nie ustawka ;-) to pomysł najstarszej, już za Jej kadencji na łóżku zawsze wisiała lina.







Zapraszam na kilka, bardziej szczegółowych ujęć parteru, bo o niego głównie chodzi. Rozpocznę od pokrycia dolnego materaca. Do tej pory przykrywałam go narzutą, ale ona właściwie przez większość czasu leżała zciągnęta na podłodze. Dlatego zdecydowałam uszyć narzutę na zasadzie prześcieradła z gumką. Teraz pozostaje na miejscu. To właściwie patchwork. Pozszywane kawałki dwóch różnych tkanin podszyłam kocem polarowym, żeby całość wzmocnić.



Worek ziemniaków... Widoczne poduszki, właściwie to nie do końca poduszki, bo w środku jest gąbka, zostały ubrane w worki po marokańskich ziemniakach.Trzeba mieć oczy otwarte i jak zobaczy się takie przydatne przydasie w warzywniaku, to trzeba pogadać z miłą Panią. Ja tak zrobiłam (2 lata temu) i worki leżały czekając na przydatność. Zcięłam i zszyłam narożniki, żeby nadać im kształtu. Teraz służą jako łodzie ratunkowe... A poduszki z naszej kanapy w końcu zostają na swoim miejscu ;-)



Bardzo podobają mi się (choć plastikowe) te pojemniki - dziuple (IKEA). Janek zabiera ze sobą mnóstwo rzeczy do spania i teraz, zamiast pod poduszką, przechowuje je w dziuplach. Potwór morski to nadal najwierniejszy przyjaciel przygód Chłopca :-)


Dla porządku uszyłam też worki (jak ja je lubię szyć i używać ;-) na instrumenty muzyczne. Ciągle przerzucane miedzy zabawkami teraz zostały ujarzmione :-) Wiszą grzecznie na wieszaczku pod parapetem.



To byłoby na tyle. Tradycji stało się zadość: jak zwykle zajmowałam się wieloma rzeczami NIEŚWIĄTECZNYMI i jak zwykle świąteczna wena dopada mnie nagle! wielka! i za późno!

Pozdrawiam Was Drodzy Czytelnicy :-) I dobrego tygodnia życzę.


1 komentarz:

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).