środa, 14 czerwca 2017

Szafa mamy. Sukienki dresowe.

W dzisiejszym wpisie z serii "Szafa mamy" następuje rozdźwięk pomiędzy tym, co noszę, a tym co chciałabym nosić. Są to rzeczy, które mi się podobają, wpisują się w tworzony przeze mnie, nazwijmy to styl, dobrze w nich wyglądam, ale z jakiegoś powodu ich nie noszę... To nowa obserwacja. W tworzeniu przemyślanej szafy chodzi generalnie o to, żeby były w niej tylko takie rzeczy, które nosimy i żeby do siebie pasowały. Minimaliści idą dalej, mają w szafie minimalną ilość rzeczy, które są potrzebne do normalnego funkcjonowania. Ja póki co próbuję jakoś te moje półki ogarnąć i widać już efekty w mniejszej ilości rzeczy. Znacznie szybciej dokonuję wyboru stroju przed wyjściem z różnych okazji, a torba na wyjazd jest mniejsza. Poza tym mało rzeczy mi przybywa, zakupy nie kuszą, chyba że spotkam coś, co jest mi  po prostu potrzebne. Zdecydowanie do przodu. A jednak...


Jesienią ubiegłego roku uszyłam te sukienki/tuniki z dresu i miałam je na sobie zaledwie kilka razy. Myślałam, że będą częściej wykorzystywane wiosną, ale wiosną znów była jesień, a teraz już lato. Nie wiem co z nimi zrobię. Jeszcze chwilę poleżakują i pomyślę. W szafie mam znacznie więcej miejsca niż kiedyś i spokojnie się w niej mieszczą. 

Na zdjęciach powyżej jest prosta sukienka z kieszeniami, poniżej ten sam dres z aplikacją z... jedwabiu... Właściwie to nie jest aplikacja tylko warstwa jedwabiu. Dostałam kawałek tej tkaniny i wykorzystałam jak widzicie. Teraz trochę żałuję, że nie połączyłam go z czymś lżejszym. Szczerze mówiąc, do głowy mi nie przychodziło, że nie będę w tych kieckach chodzić... I z tego przekonania uszyłam dwie od razu... 



Jak już pisałam sukienki bardzo mi się podobają dlatego je pokazuję, mimo braku pewności, że zostaną ze mną na dłużej. Tak na pamiątkę mojej kolejnej lekcji praktycznej.

Z pozdrowieniami


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).