czwartek, 15 września 2016

DIY - obszywamy nogawki spodenek ozdobną tkaniną. Recycling dziurawych spodni część 1.


Rzecz, którą dziś pokażę, to nie jest żadne odkrycie, dla dobrze szyjących oczywista oczywistość. Mam jednak nadzieję na sens swoich działań, może kogoś zainspiruje mój wpis, a może kogoś, czegoś nauczy, a może nie. Ja poćwiczyłam robienie zdjęć w trakcie pracy, co nie jest łatwe. Ręce galopują do przodu, a tu przerwa... uśmiech...pstryk :-)


Mamy długie dżinsy, w dobrym stanie, z dziurami na kolanach. Co z nimi robimy?

a) zostawiamy jak są, niech się dziurawią na zdrowie
b) wyrzucamy, ale my nie o tym
c) obcinamy i zostawiamy do naturalnego strzępienia
d) obcinamy, podwijamy, podszywamy, tak po prostu
e) obcinamy i obszywamy tkaniną

Wrzesień to czas gdy niewielkim, acz problemem  jest poranne ubieranie (się) dzieci odpowiednio do temperatury. Chłodne poranki, a po nich ciepłe, a nawet upalne popołudnia - to wyzwanie. Dlatego bardzo często w użytku są spodenki do kolan. I całkiem niedawno popełniłam ten mały dżinsowy recycling. Spodenki noszone są często, na zmianę z zielonymi, z podobnego recyclingu -  TUTAJ.

Jeśli ktoś ma ochotę na DIY, to zapraszam dalej, jeśli nie, to byłoby na tyle...

Zaczynamy od wycięcia fragmentów spodni z dziurami. Dolną część nogawek zostawiamy, nimi zajmiemy się w kolejnym odcinku spodniowej sagi recyclingowej. Spodenki docinamy do preferowanej długości.


Przygotowujemy obszycia z tkaniny. Wywracamy spodenki na lewą stronę i przymierzając (przykładamy do spodni tkaninę, profesjonaliści tak nie robią) lub mierząc centymetrem (tak robią), wycinamy z wybranej tkaniny kawałek o długości równej obwodowi nogawki, z zapasem na szew. Szerokość paska zależy od tego, jakie szerokie chcemy zrobić obszycie. Moje gotowe obszycia mają około 4 cm, paski do ich przygotowania miały 8 cm szerokości. 


Obszycia, nazwijmy je roboczo mankietami, zszywamy i przymierzamy do nogawek, czy aby na pewno są tego samego obwodu. Jeśli nie, poprawiamy. Zapasy szwu rozprasowujemy, a następni, z jednej strony, mankiet podwijamy tzn. zaprasowujemy na ok. 1 cm. Robimy tak tylko z jednej strony i jeśli nasze mankiety mają górę i dół, np. są na nim ptaszki, to podwijamy tę górną stronę, czyli np. od strony główki ptaszka, jak to ma miejsce u mnie. Oczywiście wszystkie działania wykonujemy na obu mankietach.


Układamy mankiet w nogawce prawą stroną mankietu do lewej strony nogawki, jak na zdjęciu poniżej. Zszycie na mankiecie układam z tyłu nogawki. Przypinamy szpilkami, zszywamy.


Wywijamy obszycie na prawą stronę nogawki, przypinamy szpilkami.


Wywracamy spodenki na lewą stronę. Nie jest to konieczne, ale moim zdaniem wygodniej szyje się od środka nogawki. Nie potrafię słowami precyzyjnie wyjaśnić o co mi chodzi, dlatego zamieszczam zdjęcie tego procederu poniżej. Dzięki temu unikam przypadkowego zszycia nogawki w worek...


I koniec. Wygląda to tak.


A nawet tak.


Serdecznie pozdrawiam.


4 komentarze:

  1. Nie uwierzysz. Portki w praniu, a mi z dzieckiem trzeba na plac zabaw. W szafie takie długie podarte na kolanie, to ciach i portki gotowe.
    Wywinełam, że niby taka wyluzowana, obszarpana, ale chętnie zrobię z nimi porządek. Pomysł prosty, ale nie wpadałam na to. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierzysz, uwierzysz :-) No właśnie dlatego stwierdziłam, że daję. Już nie raz sama skorzystałam z takich prostych pomysłów, na które nigdy nie wpadłam :-) Prrrrosz.

      Usuń
  2. No rewelacja :)) Jeśli chodzi o wykorzystanie zniszczonych spodni to u mnie kończy się tylko na ucięciu, hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Niby nic, a tyle uroku dodaje ten kawałek tkaniny. Moja młodsza córka bardzo lubi. Pozdrawiam.

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).