piątek, 13 maja 2016

Domowe kosmetyk część . Puder do mycia twarzy.




Taaaak, tu mnie jeszcze nie było ;-). Zabrałam się za domowe kosmetyki, póki co dwa, zobaczymy co będzie dalej. Z tego też powodu mniej mnie na blogu. Chciałam trochę poczytać, dowiedzieć się, żeby w końcu sprawdzić doświadczalnie. Samo czytanie zajęło trochę czasu. Na początku robił się mętlik od nadmiaru informacji i w przypływie entuzjazmu początkującego najchętniej wydałabym fortunę na laboratorium domowe ;-). Gdy jednak emocje i zapał nieco opadły zaczęłam od tego co mam w domu, bez zakupów, bardzo naturalnie i jeszcze bardziej ekonomicznie. Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam.



Pierwszy impuls poczułam rok temu, gdy zobaczyłam wpisy o domowych kosmetykach na blogu shades of green. Zachwyciły mnie zdjęcia pudru do twarzy. To drugi z kosmetyków, które testuję obecnie. Dziś jednak wpis o pudrze do mycia twarzy, który testuję od 2 tygodni. Do jego przygotowania wystarczą trzy składniki, bardzo łatwo dostępne. Ja wszystkie miałam w domu. Lawendę w uroczym woreczku dostała moja córka i oddała mi jedną łyżkę ;-). Można taką kupić w aptece lub zielarni, nie powinno być problemów. Poza tym płatki owsiane i soda spożywcza. Jeśli nadal jesteście zainteresowani dochodzimy do przepisu ;-).



Przepis pochodzi ze strony shades of green

Puder myjący do twarzy:

  • 2 porcje płatków owsianych
  • 1 porcja suszonych kwiatów lawendy
  • 1 porcja sody oczyszczonej

Wszystkie składniki miksuję długo i dokładnie w blenderze. Pierwszą porcję przygotowałam w pojedynczym przeliczeniu na łyżki.  Teraz robię znacznie więcej, myję nim nie tylko twarz. Działa jak delikatny piling myjący. Używam codziennie wieczorem. Puder przepięknie pachnie. 



Był jeszcze drugi impuls do tej domowej produkcji. Od 10 lat używałam preparatu do mycia twarzy Yves Rocher. W tym czasie nieco zmieniła się jego formuła, ale szalenie go lubiłam. Niestety kilka miesięcy temu został zupełnie wycofany i od tego czasu nie znalazłam kosmetyku do mycia twarzy, który pasowałby mi tak samo. Po kolejnym "to nie to" zrobiłam puder. Działa bardzo dobrze. Przestałam stosować kremu typu BB, bo kolor mojej cery bardzo się wyrównał i teraz używam tylko kremu nawilżającego. Jego małym minusem jest postać pudru. Nie jest tak szybki i wygodny w użyciu jak wyciśnięcie żelu na dłoń. Myślę, że na wakacyjne wyjazdy będę musiała wrócić do jakiegoś kupnego preparatu, ale w domu chętnie używam tego. Sypię trochę na dłoń, dolewam kilka kropli wody i powstałą papką delikatnie masuję twarz. Skóra jest oczyszczona i gładka, nie jest przesuszona, jak po innych preparatach do mycia twarzy, których ostatnio próbowałam.


Na koniec linki, do przydatnych miejsc, których znalezienie zajęło mi chwilę (przeczytywałam komentarze). Jeśli temat Was zainteresował łatwiej będzie trafić tu i tam. Ja obecnie testuję domowy puder do twarzy, taki transparentny. 

Shades of green - ekoblog, który bardzo lubię, korzystam i podoba mi się nienachalna forma podania informacji i doświadczeń. Mnie osobiście najbardziej przypadły przepisy na kosmetyki z tego bloga. Są maksymalnie uproszczone i pięknie sfotografowane. Kosmetyki znajdziecie w zakładce DIY.

Klaudyna Hebda - blog o domowych kosmetykach i nie tylko, autorka wydała nawet książkę, nie wczytywałam się w niego długo, ale może się przydać, jeśli się rozkręcę. Trafiłam na niego za sprawą kremu do twarzy, nie robiłam jeszcze.

Zrób sobie krem - sklep z produktami do produkcji domowych kosmetyków z opakowaniami włącznie.

Kolorówka - sklep z produktami do domowych kosmetyków kolorowych.


Pozdrawiam Was serdecznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).