niedziela, 27 kwietnia 2014

Daj jej szansę...

Modzie na tkaniny dresowe uległam absolutnie. Tym delikatniejszym dzianinom także. Podobały mi się zawsze, ale bałam się szycia. Nie posiadam maszyn specjalistycznych. Moja maszyna ma ścieg prosty i zyg-zag. Okazało się jednak, że z dzianinami radzi sobie świetnie. Najchętniej nakupiłam teraz dzianin i obszyła dzieci. Poczekam jednak na pierwsze prania uszytków i zobaczymy czy zyg-zag jest wystarczający, a dzianiny dobrej jakości. Wtedy się rozpędzę ;-).




Rozpoczęłam od sukienki z czarnej dzianiny. Dzianina wygląda naprawdę ładnie i nie widać, że to taka zwykłość ;-) Sukienka w/g wykroju własnego, na podstawie innej, kupnej sukienki. Niestety na skutek zszycia kilku warstw tkanin na wysokości pasa wyszła tam trochę sztywna i przyznam szczerze, że byłam bliska zrobienia z niej spódnicy... Nie układała się w tym pasie za bardzo i na plecach też jakoś dziwnie. I tu z pomocą przyszedł... mąż... Zasugerował obniżenie sukienki, czyli w praktyce wydłużenie sznureczka przy szyi. Sukienka nabrała lepszego kształtu. Ogólnie wykrój bardzo fajny na zwiewne, lekkie i lejące materiały. A dresówka to dresówka - im prościej, tym lepiej. Dzisiejszy duet (kroju z tkaniną) niekoniecznie idealny, nieznany jest więc los tej sukienki... Na razie dałam jej szansę ;-)

Dobrego tygodnia :-)


2 komentarze:

  1. Sukienka cudnie wyluzowana, "do życia", nie do pozowania - super ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).