Po słodkich baletnicach i wirujących spódnicach mała zmiana tematu. Coś dla chłopaka. W pracowni świątecznych prezentów powstały takie pasy. Nie jest mi łatwo szyć dla chłopców, ale po prawie czteroletniej praktyce posiadania syna coś tam mi świta ;-)
Pas dla mojego syna (prototyp) uszyłam pół roku temu i muszę przyznać, że cały czas jest używany. Jest zazwyczaj pasem na miecz. Bywa też pasem na narzędzia. Natomiast kieszeń zawsze służy do przechowywania słodyczy ;-) W tym roku zobaczyłam jak prezentuje się pas cały! wypełniony batonikami i lizakami. To pomysł pewnych Braci, którzy dostali pasy. Widok spektakularny :-) Do zapinania pasów zastosowałam recycling. Użyłam zapięć od plecaka górskiego. Zapięcia zdobyły nie jeden tatrzański szczyt... Niech dalej służą :-)
Z pozdrowieniami
świetne pasy! Pomysł przedni. Pozwolisz,że się zainspiruję :).
OdpowiedzUsuńEkstra zdjęcia.
M.
Dzięki :-) Bardzo proszę się inspirować :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń