niedziela, 22 marca 2015

Betonu ciąg dalszy.

Zawiesiłam się, nie ma co. Uznałam, że skoro nie było mnie trochę, to nie zapodam wpisu technicznego o betonie, bo byłoby za ciężko ;-). Pokażę Wam natomiast efekty moich budowlanych poczynań. Właściwie, to wszystko już było, ale w wersji surowej. Dziś z kroplą koloru. Uwielbiam moją złotą i srebrną farbę :-). Na początek wazonik z nieplanowanym, acz mile widzianym pęknięciem ściany.



I jeszcze dwa świeczniki, które bardzo polubiłam. Na jednym zawieszka, na której coś namaluję :-)



Miłego tygodnia Drodzy Czytelnicy :-).


niedziela, 1 marca 2015

W domach z betonu są... betonowe guziki, świeczniki i jajka ;-)

Znów mnie dopadł... SNR (Syndrom Niespokojnych Rąk)... Tym razem postanowiłam zająć się murarką ;-). Okazało się, że zapach schnącego betonu podoba mi się niemal tak bardzo jak zapach drewna...  



Od początku. Od jakiegoś czasu do wnętrz, jako element wystroju, zaczął wchodzić beton. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba ten trend. Są blaty kuchenne, stoliki, a nawet fotele. Podłogi, które z tego wszystkiego wydają się być jak najbardziej na miejscu, i płytki ścienne kuchenne i łazienkowe. Do tego dołączają świeczniki, wazony, donice i żyrandole, a nawet biżuteria! Niedawno oglądałam w TV jakiś program o domu, w którym właściciel wymyślił sobie WSZYSTKO z betonu. W domu tym trzeba było wzmacniać stropy żeby się nie zawalił :-/. Mnie osobiście na początku wpadły w oko betonowe jajka, a że Wielkanoc tuż tuż, to może i Wy się skusicie? Różne odcienie i struktura objektów to efekt różnych mieszanek betonowych. Dziś pokazuję Wam wszystkie w formie surowej. Możliwe, że zrobię też wpis ozdobionych, bo mam kilka pomysłów. 




Rzeczy, które dziś pokazuję są dla mnie rozeznaniem terenu i nauką. Jak działa cement? Jak sprawdzają się różne formy i ich trwałość. Niewiele znalazłam na ten temat informacji. Większość artukułów traktuje o cemencie i proporcjach w tonach. Popełniłam kilka błędów, kilka pomysłów się nie sprawdziło, a inne wręcz przeciwnie. Teraz przyglądam się temu co zrobiłam, myślę jak ozdobić, pomalować, czy zostawić na surowo? Poza tymi jest kilka rzeczy, które jeszcze chcę zrobić, bo niezmiernie ich potrzebuję ;-).


Od dawna poszukuję świecznika adwentowego. Nadal nie wiem jak będzie wyglądał, ale mam kilka koncepcji i jeszcze trochę czasu :-). Będzie betonowy, a jakże! Cztery pojedyncze lub jeden poczwórny. Na te małe świeczki do podgrzewaczy lub długie smukłe. Przyglądam się temu co mam i myślę.


Poszukiwałam też świecznika na grubą świecę i ten, który zrobiłam bardzo mi odpowiada (żeby nie powiedzieć jest idealny).


Mam też kilka betonowych zawieszek. Będą zdobiły świeczniki i pewnie inne takie tam. Przy okazji zawieszek zrobiły mi się też guziki. Tak, dobrze widzicie, guziki z betonu... Jak znalazł do wiosennych sukienek ;-).




Po co rozpoczynam znów nowe działanie? Sama się zastanowiłam nad tym (ale tylko chwilę). Po pierwsze to ciekawość... Osoby z Syndromem Niespokojnych Rąk z pewnością wiedzą o czym piszę. Chęć spróbowania jak to się robi, aby jeszcze powtórzyć lub porzucić po jednym razie. Po drugie to spodobały mi się te surowe drobiazgi. Chętnie miałabym podłogę betonową w kuchni, albo blat, póki co mam te drobiazgi. Po trzecie: Poznając kolejną technikę poszerzam możliwości: mogę mieć to, co sobie wymyślę, bo potrafię to zrobić. Po czwarte: chyba nie muszę pisać, że takie gotowe betonowe cuda w galeriach i podobnych miejscach kosztują dużo? Wcale nie uważam, że nie są warte swojej ceny, bo to nie tylko 4 zł za 2 kg cementu plus zużyte opakowania po jogurtach. To także kilka godzin cierpliwej pracy. Jeśli jesteście zainteresowani, to już wkrótce wpis techniczny. Postanowiłam podzielić się swoim małymi doświadczeniami, bo niewiele ich znalazłam na polskich stronach. I jak Wam się podoba moje murarstwo? ;-) 

P.S. Poniżej destrukcyjne działanie niespokojnych rąk... Chciały sprawdzić, czy już wyschło... nie wyschło ;-).



Serdecznie Was pozdrawiam w miesiącu, który rozpoczyna wiosnę!