środa, 25 września 2013

Proszę Państwa oto Lew.

To urocze zwierzątko powstało dla młodszej córeczki z okazji urodzin. Sesja w wakacyjnym ogrodzie. Urocza Lwica została zaopatrzona w miły polarek z myślą o jesieni :-) Marysia już od dawna marzyła o swojej Lwicy, a że jest to bardzo pracochłonne zwierzę - trochę czekała. 



Przytulak ma dwa zestawy ubranek i torbę typu listonoszka. Się podoba nowej właścicielce :-)




Rzut oka na szczegóły. Leginsy dla przytulanek ogoniastych ;-) oraz bardzo modna w sezonie letnim tunika z przedłużanym tyłem.


Pozdrawiam jesiennie acz słonecznie :-)


P.S. Zmywam sobie naczynia w kuchni, a z pokoju dochodzi mnie śpiew w/w Marii (lat 5): 
"A ja kocham moją mamę.
Co ma oczy jak atrament.
I ma uszy jak mój miś.
I płakała rano dziś.
Może się w końcu uspokoi"

*Dla niewtajemniczonych to piosenka Majki Jeżowskiej "A ja wolę moją mamę" w "nieco" zmienionej  formie ;-)


niedziela, 15 września 2013

Breloczki.



Ostatnio wspomniałam, że lubię bardzo duże i teoretycznie przeszkadzające breloki :-) Teoretycznie, bo w praktyce nie przeszkadzają mi w ogóle. Wykopałam zdjęcia z wiosny tego roku, kiedy to uszyłam jeden breloczek dla siebie (ten różowy) Pozostałe dla osób, którym podobały się te moje "przeszkadzajki" ;-) Mają już kilku fanów wśród znajomych. Ja swój breloczek zmieniam z porami roku, tak mam, a kto mi zabroni? ;-)




Trzeba przyznać, że są bardzo rozpoznawalne. I gdy na przykład zostawimy kluczyki z takim brelokiem w szatni przedszkola to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wiedział do kogo zguba należy :-) Nie wiem jak inni właściciele tych breloczków, ale ja noszę je tak, że wystają z torebki. Klucze gdzieś na dnie torbiszcza, a kwiatek na zewnątrz. Uprzedzam pytania: nigdy mi klucze nie wyleciały (torbę zapinam) i nikt mi kluczy nie wyjął (torbę zapinam).




Z pozdrowieniami

środa, 11 września 2013

Torba na wakacje...

Dużo się dzieje ostatnio i choć mam podszykowanych kilka wpisów to nie po drodze mi je zakończyć i opublikować. Dziś mała mobilizacja. Wspomnienie lata, choć czas już szykować jesienną ramówkę ;-)
Taką torbę uszyłam sobie na wakacje, ale jej nie nosiłam... Sama nie wiem dlaczego. Jak przypuszczam (aż trudno to napisać na głos ;-) nie chciało mi się przepakować do niej wszystkich rzeczy... Jaka jest każdy widzi ;-) Duża i lniana. Jak widać jest też breloczek. Breloczków mam już kilka na koncie. Bardzo je lubię. Ten powstał celem dyndania przy torbie. Zazwyczaj szyję z pojedynczym kwiatkiem do kluczy.



Torba na moim ramieniu. Takie zdjęcie najlepiej pokażą jej wielkość. Taka nie bardzo duża, ale spora. Uszyłam z końcówki lnu i wielkość musiałam dostosować. Tym razem mój rozmach został ograniczony ;-) Mam już w planie znacznie większą, jesienną. Kupiłam nawet materiał.



W środku kieszenie. Bardzo praktyczna duża kieszeń z gumką - z myślą o portfelu, który zawsze trudno znaleźć. W takiej kieszeni będzie łatwo dostępny. Druga kieszeń, zapinana na zamek, na inne przydasie.



Z pozdrowieniami