Miał być kolejny patchwork, ale ciągle się szyje. Już dawno tak długo nie szyłam jednej rzeczy. Już dawno tyle nie prułam, powrót do początków... Przyznam jednak, że szyję go z przyjemnością i bardzo się cieszę na efekt końcowy, bo będzie inny niż moje dotychczasowe dzieła patchworkowe ;-) Dziś zapodaję więc drugą serię torebek dwustronnych. Te powstały rok temu, w ramach pracowni świątecznych prezentów. W tym roku także planuję uszyć kilka sztuk. O tym jak powstały pierwsze z moich dwustronnych torebek pisałam podczas prezetacji Kolekcji No 1. Torebki na zdjęciach ułożone są w parach - prawa i lewa strona jednej torebki, czyli to co następuje to 4, a nie 8 sztuk torebek ;-)
Już kiedyś wspominałam o reakcji różnych osób na moje rękodzieła. Niektórzy mówią poprostu: "Tobie to się chyba nudzi". Tak ogólnie to mi nigdy się nie nudzi, ale wczoraj sama do siebie tak powiedziałam. Podczas szycia wspomnianego patchworku, ni z gruszki ni z pietruszki, popełniłam takie etykietki... Oczywiście zawrót głowy, bo powstały już pomysły na wiele więcej niż ot, etykietki... Innymi słowy pogięło mnie... Sami zobaczcie i zdecydujcie czy już trzeba się martwić ;-)
Pozdrawiam i życzę owocnego odpoczynku :-)
Albo to doskonała organizacja czasu albo rzeczywiście Twój dzień jest z gumy ;-) Robota pali Ci się w rękach i wciąż masz energię i pomysły :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście odpalilam ostatnio szyciowo i mnie nosi. Mam nadzieję, że mi nie przejdzie, bo zapowiadają się pracowite tygodnie... Lubię też szyć kilka rzeczy równolegle, bo mi się wtedy nie nudzi... Jeśli chodzi o czas... wiele rzeczy mam poprostu NIE ZROBIONYCH... a szycie do przodu ;-) Pozdrawiam i pędzę do Ciebie, bo coś nowego widzę :-)))
OdpowiedzUsuń