Trudno uwierzyć, że nie było ich jeszcze na blogu. Torebki, których uszyłam już kilkanaście, może nawet dziesiąt... Wyszukuję zdjęcia w różnych katalogach, z czasu kiedy to do głowy mi nie przychodziło zakładanie bloga. Wielu wersjom nie zrobiłam zdjęć w ogóle. Pokażę dziś pierwszą część odnalezionych w archiwach egzemplarzy ;-)
Tu niecodzienna sytuacja: pierwsza torebka powstała dla koleżanki mojej córeczki, z okazji urodzin. Zazwyczaj pierwsze sztuki nowych projektów mamy w domu. Dwie kolejne są już oczywiście pod opieką moich dziewczynek. Moja córka podchodziła z rezerwą do takiego prezentu. Czy koleżanka ucieszy się, może lepiej perfumy... Jakie było jej zdziwienie: koleżanka ucieszyła się bardzo:-) Zdziwienie mojej córki było jeszcze większe bo zorientowala się wtedy, że nie każda mama potrafi szyć... Później przybiegała z zaproszeniem na urodziny i mówiła: "Mamo musisz uszyć torebkę, idę na urodziny!" ;-) Wracając do tematu. Torebkę dwustronną zaopartujemy w karteczkę: "Ta torebka powstała specjalnie dla Ciebie. Jest troszkę magiczna. Gdy wywrócisz ją na drugą stronę (jak skarpetkę) będziesz miała drugą torebkę :-)". Córka wybiera materiały, idzie spać, wstaje rano i torebka gotowa ;-) Bardzo lubię te torebeczki. Ich tulipanowy kształt to nie nowość, ale główna atrakcja, niezmienna od początku: dwie torebki w jednej, to mój pomysł i nigdzie go nie podpatrzyłam :-) Rzec by można autorski. Duża zakładka sprawia, że to prawdziwa damska torebka: zmieści WSZYSTKO:) Torebeczki ułożone są parami, prawa i lewa strona tej samej torebki.
Miłego tygodnia :-)
To naprawdę fajny prezent dla dziewczynek, bo ja wciąż pamiętam swoje torebki z dzieciństwa :-) No i jasno widać, że dla dziewczynek można wymyślić i uszyć znacznie więcej rzeczy niż dla chłopców.
OdpowiedzUsuńTymczasem moja maszyna, nigdy nie oszczędzana, potrzebuje chyba pilnie lekarza, albo zmiany warty ;-)
:-) :-) :-) A ja właśnie przygotowuję sobie następny wpis i napisałam właśnie, że łatwiej szyje się dla dziewczynek, chociaż kolejny wpis będzie o małym "conieco" dla małego chłopaka ;-) Fakt, że dziewczyny są wdzięcznym obiektem obdarowywania takimi ręcznymi prezentami ;-) Trzymam kciuki za maszynę. Moja ubiegłej jesieni przeszła lifting i jej 30 letni silnik został wymieniony na "nówkę nie śmigany". Potrzeba jej jednak oliwienia po ostatnich patchworkach i nie mogę się za to zabrać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńej świetne te torebki!!fajny kształt mają;)
OdpowiedzUsuń