czwartek, 28 czerwca 2012

Tytka luksusowa.


Kto wiedział, ten nadal wie, kto się domyślał, ten się upewni, kto nadal nie wie, to się dowie: mieszkam w Poznaniu i w tytule zapodałam kolejne fajne słowo ;-) które poznałam gdy tu zamieszkałam. Zanim przystąpiłam do pisania zasięgnęłam informacji u wujka Googla. Kiedyś słowo tytka tyczyło się toreb i opakowań papierowych, takich w których kupujemy cukier i mąkę tudzież truskawki. Teraz Poznaniacy (zdaje się, że nie tylko) mówią też o tytkach foliowych, w innych rejonach kraju - reklamówkach. Coby nie mówić, reklamówki są bardzo wygodne, jeśli chodzi o ich kształt i ładowność. Trzeba też przyznać, że najpopluarniejsze ekotorby na zakupy, szyte na prosto i płasko nie są zbyt wygodne i mało ładowne. Postanowiłam więc połączyć zalety jednych i drugich i oto wyszła ekotytka luksusowa;-) To moj pierwszy egzemplarz. Myślę jednak, że nie ostatni. Kontynuując temat tejże tytki, uszyłam ją dla wychowawczyni mojej córki, którą jak można się domyślić, bardzo lubimy. Wręczymy Jej upominek na zakończenie roku szkolnego, coby w przyszłym roku umilił dźwiganie ciężaru wiedzy do domu celem dokładnego sprawdzenia wagi ;-) Miejmy nadzieję że, pomimo niedogodności, będzie rósł ;-)











  





Na zakończenie postanowiłam jeszcze wrócić do tematu poznańskich wyrazów ;-) Poznań to miasto bardzo luksusowe. Na jedno z pierwszych śniadań zajadałam... kawiorek, ale nie z szampanem tylko z masłem, bo to pszenny chlebek ;-). Okazało się także, że jedna z potraw, którą zajadałam się całe życie zmieniła tutaj rodzaj. Chodzi o popularny twaróg ze śmietaną, solą, pieprzem, tudzież szczypiorkiem. Zawsze myślałam, że jem gzikę, okazało się jednak, że to był gzik... bo Poznań wie lepiej ;-) Jest jeszcze jeden wyraz, o którym wspomnę, a którego szczerze nie znoszę, choć zasiedziałam się w Poznaniu już 10 lat... Nadusić... nadusić klamkę, żeby drzwi otworzyć, nadusić przycisk, żeby zielone światło włączyć, nadusić enter i opublikować wpis ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).