Naszemu najmłodszemu uszyłam spodenki z niebieskiej bawełny wykończone szarą dzianiną. Była to sztuka próbna, przed projektem właściwym, o którym niżej. Wykrój przygotowałam na podstawie innych spodenek tego typu, ale musiałam go nieco zmienić, bo szyłam z tkaniny nieelastycznej. Spodenki są bardzo fajne i uważam, że całkiem udane. Wygodę potwierdza fakt, że dziecko bardzo szybko uciekało w nich podczas zdjęć...
Zdjęcie powyżej to właśnie ucieczka przed założeniem koszuli ;-). Niżej zdziwiona mina, gdyż oczom dziecka ukazała się mama stojąca na krześle... Niestety w międzyczasie uciekło nam też słońce...
Szaty Neofity. Nie łatwo znaleźć ubranie na Chrzest Święty (ubranie, nie przebranie...). Coś białego, naturalnego i w przyzwoitej cenie. Wiem o tym dobrze, dlatego nie szukałam nawet tylko zabrałam się za szycie. Biała szatka, która u mnie jest zawsze do założenia i białe spodenki. Całości dopełnia białe body :-). Były też białe skarpetki ;-). Prosto i anielsko :-).
Poniżej zdjęcia ubranek w bezruchu :-). Uwielbiam taką zwykłą bawełnę. Właśnie czekam na dostawę.
Dzisiejszy wpis powstał dzięki Chłopcu na zdjęciach. Nie tylko dlatego, że na nich jest. Obudził się o 5.30, najadł się i już nie chciał spać... Obejrzeliśmy razem wschód słońca. Wpiliśmy kawę i rumianek i dokończyliśmy wpis :-). Dziękuję więc sponsorowi dzisiejszego odcinka ;-).
Wschód słońca był piękny i takiego dnia Wam życzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).