Moje pierwsze malowanie na ubraniu zostało ukończone. Bardzo to miła robota wymagająca jednak czasu i cierrrpliwości ;-) Wymalowałam gotową bluzę, którą jednak nieco przerobiłam. Jestem całkiem zadowolona z efektu. Na zdjęciach tego nie widać, ale rysunek wygląda bardzo naturalnie, widać pociągnięcia pędzla, cienie. Jak wyszło każdy widzi :-)
Przed i Po.
Była sobie taka bluza dresowa... Taka trochę grubsza niż zwykła koszulka, ale cieńsza niż typowa bluza. Od początku coś mi w niej nie pasowało. Krój, wykończenie pod szyją i dołu. Ciągnęły się czy coś. Jako, że panuje ogólna moda na dres w każdej postaci (szalenie podoba mi się ta moda) to napatrzyłam się na surowe wykończenia tego typu odzieży i uznałam, że to może być ratunek dla tej bluzy. Obcięłam ściągacz dekoltu i nieco go powiększyłam, obcięłam podszycia rękawów i dół. Tył bluzy jest nieco dłuższy niż przód. Myślałam, że się zroluje, ale tak się nie stało. To pewnie kwestia dzianiny. Przestała mi przeszkadzać i ładniej wyglądała, więc przystąpiłam do malowania.
Co i jak.
Znalazłam grafikę w internecie, wydrukowałam i ręcznie naszkicowałam wzór na bluzie inspirując się wydrukiem. Potrzebowałam ołówka o 4B (dość miękki).
Drugi etap to farba do tkanin. O farbach i różnych sposobach ozdabiania tkanin pisałam TUTAJ. Przydatne były pędzelki różnej wielkości. Używałam płaskich pędzelków 0, 2 i 4. Tkanina ma lekki meszek więc praca szła wolno.
Pojawiły się już kolejne pomysły na wzory i ochotę na szycie dzianin. Bardzo się przed tym broniłam. Mam taką najzwyklejszą maszynę, która jest modelem De Luxe ze względu na ścieg zyg-zak ;-) Maszyna ma około 30 lat... Postanowiłam jednak spróbować. Zamówiłam już dresówkę. Mam kilka modeli na oku. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).