poniedziałek, 18 marca 2013

Cztery słonie, zielone słonie :-)


To było tak ;-) Zacznę, że miałam małe obawy szyjąc dla Tego Młodego Człowieka kołderkę. A to dlatego, że póki co, rzeczy dla Niego mają podobać się raczej Jego Mamie i Tacie. Tak się składa, że gust mój i rzeczonej Mamy nieco się różnią. Dodać jeszcze muszę, że BARDZO! chciałam. Wątpliwości zostały niemal rozwiane podczas szycia patchworka z kotem gdyż zobaczyłam, że Mamie, a nawet Tacie bardzo przypadło do gustu zestawienie kolorów. Odetchnęłam z ulgą i nawet nie próbowałam wymyślać innego zestawu. Również dlatego, że to zielono - biało - czarne zestawienie szalenie mi się podoba. Jest takie świeże i radosne. Oczywiście nie było mowy, żeby kołderka wyglądała tak samo. Nie po to szyje się patchworki, żeby były na świecie dwa jednakowe ;-) Tak więc tylko jedna tkanina została powtórzona i zachowana kolorystyka. Swoją drogą to ze wspomnianą Mamą tworzymy IDEALNY duet podczas jedzenia Mieszanki Wedlowskiej :-) Każda z nas wybiera inne smaki :-) Mogłybyśmy ewentualnie poróżnić się o Irysy, ale Tata Chłopca zjadł wszystkie ;-)





Nie byłabym sobą, a blog blogiem Dwa Talenty gdyby nie nastąpiło w tym momencie snucie opowieści ;-) Tak więc informuję uprzejmie, że właściwie to już wszystko pokazałam, a teraz nastąpią historyjki dla wytrwałych ;-) Jest kilka zdjęć zakulisowych ;-)


Patchwork (105 cm × 117 cm) trochę niestandardowy. Nie chciałam ciąć mocniej tych tkanin bo straciłyby urok. IKEA wchodzi w różne wzornictwo tkanin. Muszę przyznać, że poprzednia kolekcja zupełnie nie przypadła mi do gustu (zarysy twarzy, sylwetek - jakieś niespokojne dusze...). Natomiast ta ostatnia jest super. Jedną z nowych tkanin jest ta biała z czarnymi wzorami o różnej tematyce: jest traktor i rakieta, kurczaki i kraby, iglo i kościół :-) Jak tu pociachać takie cudo. Materiały pocięłam w pasy o szerokości 25 cm i całość pikowałam tylko na szerokość. Bardzo udany wzór, subiektywnie rzecz ujmując ;-) I niespotykane wydarzenie. Kołderka, którą zaprojektowałam w moim zeszycie została uszyta w tej formie w 100%, bez modyfikacji w trakcie realizacji. A co tam, pokażę, choć jak wspominałam moje zdolności rysunkowe stanęły na możliwościach siedmiolatki ;-)



Poszewki na jaśki (40 cm × 40 cm). To zdecydowanie mój ulubiony sposób szycia poszewek poduszkowych: na zakładkę. Bardzo ładnie i tak swojsko wyglądają. Zakładka (mam na myśli tę część materiału, który zakrywa samą poduszkę i jest w środku poszewki) może być z tego samego materiału co całość poszewki, jak i w kontrastowym kolorze. Czasem doszywam tasiemkę, czasem guzik, ale tutaj jest tylko zakładka. Nie mogłam się zdecydować, więc są dwie. 





Cztery słonieOd słonia się zaczęło, ten patchwork się zaczął. Gdy kupiłam wykroje na zabawki to zachciało mi się uszyć wszystkie, nie tylko małpkę. O wykroju pisałam przy okazji przebrania za Pippi. Wykrój nr 7904, z katalogu wykrojów. Wygląda tak:

 Zdjęcia pochodzą ze strony toiowo.sklep.pl

Czekałam więc tylko na okazję ;-) Po małpie przyszła kolej na słonia (Dla regularnie zaglądających - stąd powrót do niemieckiego - wkrój mam w języku niemieckim ;-). Do wykroju dołączyła piosenka, która leci mniej więcej tak: "Cztery słonie, zielone słonie, każdy kokardkę ma na ogonie" (śpiewana pierwotnie przez "Fasolki"). Stanęło na tym, że trzy słonie będą aplikacją na kołderce, a czwarty z niej wyjdzie. Skąplikowany proces tworzenia ;-) Sam słoń nie był bardzo trudny do szycia, ale jednak pracochłonny. Myślę, że może służyć za poduszkę - przytulankę. Pozbawiłam go cyrkowego kocyka a zapodałam ogonową kokardkę i odrobinę szaleństwa. Tak więc słoń ma trochę za uszami i nie tylko ;-) Fajnie uszyć zabawkę pod kolor kołderki :-) Według mnie... Uwaga! wizualizuję: siedzi sobie taki świeżo wyspany kurczaczek w łóżeczku, wchodzi mama i widzi rumiane policzki, w jednej rączce zielona kołderka a w drugiej zielony słoń i słyszy owa mama: "Juź pałem" (już się wyspałem) :-) (Oczywiście jest godzina 14 - a nie! 6 rano. I oczywiście kurczaczek zasnął o 12 - a nie! wołał co 10 minut siku ;-) Cudownie i stylowo ;-) Reasumując: Słoń Poduszkowiec - przemiły zwierz domowy. O wysokości 34 cm, długości 38 cm plus 19 cm trąba ;-), zjadł aż dwa jaśki (IKEA 2,49) aby wypełnił mu się brzuszek. I taki orginalny słoń wiosenny powstał :-)


 Dobrego Życia Kochany Chłopczyku! 

5 komentarzy:

  1. Bajerancki komplet, kolory i układ tkanin na kołderce komponuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polubiłam takie zestawienie kolorystyczne. Regularnie i dużo szyję właściwie od 1,5 roku. Zauważyłam, że mimo braku edukacji w tym kierunku nabieram doswiadczenia i kompozycja wychodzi coraz lepiej. Cieszy mnie to :-) Dziękuje za miłe słowa.

      Usuń
  2. Piękne rzeczy tworzysz! Cudny słoń! ..będę próbować od gapić:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O bo... rany :) jaki ten słoń jest piękny :)) ! Super :)
    Będę niedługo babcią... hmmm... muszę takie śliczności dla mojej wnusi szyć :)
    Gratuluję :) Cudny...

    OdpowiedzUsuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).