O przebraniu na tegoroczny bal karnawałowy Helena zdecydowała już w wakacje! Tak bardzo spodobała się Jej seria książek o Pippi Astrid Lindgren czytana przez panią Edytę Jungowską. Przyznam, że trzeba dzieciom przypominać, że to bajka, a nie historia. Fakt podnoszenia konia przez małą dziewczynkę jest zupełnie do przyjęcia ;-) Problem z tym, że mieszka sama. Tata gdzieś na wyspie króluje murzynom, a mama, no cóż... zmarła ponoć na skutek ciągłego płaczu Pippi... Tak, wolałabym, żeby tego autorka nie pisała. Można by mnożyć takich "przykładów" w literaturze dziecięcej. Staramy się takie sytuacje "obgadywać" z dziećmi wielokrotnie i w najgorszym przypadku pozbywać się literatury (bywało...). To wszystko nie zmienia faktu, że dzieci już niemal od pokoleń (1945 rok) uwielbiają Pippi i jej przygody. Wczoraj na szkolnym korytarzu wszyscy dorośli i starsze dzieci wiedziały kim jest ta dziewczyna, ale młodsze dzieci już nie wszystkie. Tak czy owak Helena doskonale czuła się w tej roli. Podskakiwała i wyglądała przezabawnie :-) Najfajniejsze było to, że każdy kto spojrzał na moje dziecko uśmiechał się. Niemal wzruszające, gdyby nie przebranie...
Pippi, jak to Pippi znalazła odpowiednie drzewo i wlazła na nie. Rozejrzała się, zamarzyła, pomyślała i zeszła :-)
Historia Pana Nilssona.
Taki projekt Pana Nilssona dostałam od mojego dziecka. Jak widać ma ubranka, więc nie ociągałam się nadto i ubranka były :-)
Zdjęcie pochodzi ze strony burda.de |
Włosy - Zrób To Sam (ang. DIY - Do It Yourself) czyli jak zrobić sterczące warkoczyki Pippi.
To raczej mała podpowiedź niż samouczek, ale niech będzie żeby dało się znaleźć w potrzebie. W klasie duże zainteresowanie budziły sterczące warkoczyki Pippi. Jeśli w ktoś jest ciekaw jak je zrobiliśmy, to proszę, fotka poglądowa:
Wykorzystałam druciki od mocowania zabawek w kartonach. Są wystarczająco sztywne i zabezpieczone taką folią? Swoją drogą kto to wymyślił! Dziecko drepcze w miejscu pragnąc nową zabawkę poznać dotykiem. Rodzic drepcze (tak to nazwijmy), bo rozkręca kolejny drucik i okazuje się, że musi być jeszcze jeden, a później jeszcze taśma klejąca i sznurek... Wrrróć! Tak więc drucik na frotce zagięty w połowie i skręcony. Zrobiłam kitkę związując ją frotką z drucikiem i ułożyłam go pod włoskami. Podzieliłam kitkę na trzy pasma jak zwykle do warkoczyka i jednym pasmem oplotłam drucik. Zaplotłam warkoczyk, założyłam drugą frotkę na koniec. Jeśli drucik wystawał pogięłam go i ukryłam we włoskach. Fryzura trzymała się cały dzień.
Kolor także budził zainteresowanie :-) Plakatówka w kolorze orange dała taką właśnie rudość. Pewna szalona ciocia poddała nam tę myśl :-) Dla zainteresowanych: farba zeszła bez problemów i bez śladu ku niezadowoleniu córki :-)
Tak, można kupić perukę i małpkę w sumie też ;-) ale ja tu nie o tym ;-)
To był super dzień! |
Świetna stylizacja, mała wygląda cudnie!! wręcz idealnie jak Pippi no i małpka w spodenkach jest urocza.
OdpowiedzUsuńOna nią prawie była ;-) Oczywiście chodziła w przebraniu (a nawet roli!) cały dzień. Przyznam, że wieczorem byliśmy u kresu cierpliwości ;-) Ale co tam, cośmy się ubawili to nasze ;-)
Usuńwow, przeszukałam tyle miejsc w internecie w poszukiwaniu idealnej peruki dla mojej małej pippi a tu proszę :) pomysł z farbką nie taki zły :)
OdpowiedzUsuństrój uszyłam sama, została mi tylko głowa no i małpka, tak pięknej jak ty zapewne nie uszyje
W naszym przypadku świetnie się sprawdził :-) Zapewniam, że farba zeszła bez problemów i bez śladów :-) Małpkę można uszyć znacznie prościej. Ja miałam ochotę spróbować tej wyprofilowanej główki, tak z ciekawości i w ramach szkolenia ;-) Pozdrawiam :-)
Usuń