niedziela, 23 września 2012

Nowy nagłówek i ciasteczka.

I mamy jesień. Jak wszystko co nowe, nowa pora roku budzi we mnie ciekawość tego co będzie: w kuchni, w pokoju, na dworze. Na początek nowy nagłówek. Powstały takie wersje:


Tuż po zaparzeniu kawy.



Już po zamieszaniu łyżeczką.



Po zamieszaniu i nabraniu perspektywy...



Po zamieszaniu i nabraniu większej perspektywy...


Po kawie... zostały ciasteczka...


Myślę, że nowy nagłówek wpisał się także w zakładkę To i Tamto.
Taki ładny kolarz tematyczny: napis i filiżanka. Filiżanki nie zakupiłam specjalnie na potrzeby bloga. To pamiątka z naszych włoskich podróży. Stało się jednak coś innego... upiekłam ciasteczka specjalnie na potrzeby zdjęć i tego wpisu! Będę się tłumaczyć. To mąż zapodał pomysł, gdy zobaczył z jakim nagłówkiem się przymierzam. Bardzo Mu się spodobał i rzekł tymi słowy: "Ciasteczka tu jeszcze brakuje." To był powód No 1. Powód No 2: Nie kupię przecież ciasteczek, tutaj daję popisówkę z moich talentów i nagle w nagłówku, przez kilka tygodni jakieś sklepowe ciasteczka, a jeszcze jak ktoś zapyta... Powód No 3: Nie trzeba mnie długo namawiać na zrobienie tych ciasteczek. Wszyscy je UWIELBIAMY, to stali bywalcy naszego domu :-) Smakują jak pyszne maślane ciasteczka z "naszych" czasów. To były lata osiemdziesiąte! ubiegłego wieku... powiedzmy to sobie szczerze ;-) Czasem zastanawiam się, czy kiedyś wszystko rzeczywiście smakowało lepiej? Czy to tylko problem z zakupem i dostępnością wielu rzeczy,  był tak duży, że nie mogły smakować źle?... Pewnie jedno i drugie. Więcej powodów upieczenia ciasteczek nie wymyślę, powiem szczerze. Pisanie bloga mnie wciąga i sprawia przyjemność. Staram się bardziej, uczę się robić zdjęcia, a dziś, już wiecie co zrobiłam ;-) To przyjemne zajęcie, na które potrzebuję trochę czasu... Nie martwię się jednak, mam w domu całą trójkę "stawiaczy do pionu rzeczywistości" hasłami typu: "jestem głodna(y)", więc nie utknę tu na dobre ;-) 
Tymczasem dzielę się recepturą na te cuda. Pochodzą one wprost z bloga BoMimi. Podaję więc za Moniką. A kto woli z orginału zapraszam TUTAJ




Mimi's cookies

250g mąki
90g drobnego cukru *
szczypta soli
150g posiekanego masła
2 żółtka od szczęśliwych kur **
nasionka z całej laski prawdziwej wanilii ***
dodatki wg uznania:dżem, cukier kryształ itp.


Do dużej miski przesiej mąkę. Dodaj cukier, sól, wanilię. Dodaj masło i rozetrzyj tak aby ciasto miało konsystencję okruchów. Dodaj żółtka i zagnieć gładkie ciasto. Zawiń w folię i wstaw do lodówki na 30 minut. Przełóż na posypaną mąką stolnicę i rozwałkuj na grubość od 6mm do 10 mm. Dowolnymi foremkami wykrój ciasteczka. Ułóż na blasze i piecz około 20- 25 minut w piekarniku nagrzanym do 160 st. aż będą rumiane. Długość pieczenia zależy od grubości Waszych ciasteczek.
Z tej porcji wychodzi 15-20 sztuk.

A teraz moje 3 grosze:

*Monika w innym miejscu na swoim blogu podpowiada, żeby nie kupować drobnego cukru czy cukru pudru, ale mielić samemu. Przyznam, że od jakiegoś czasu tak robię. Używam do tego zwykłego blendera. Monika myśli o tym, żeby produkty, które kupuje były jak najmniej przetworzone. Ja uznałam, że warto, to tylko chwila, a cukier puder jest sporo droższy od zwykłego.

**Monika ma tu na myśli kury z wolnego wybiegu.

***Ja używam cukru z wanilią, zamiast części cukru w przepisie. Taki cukier przygotowuję sama na podstawie TEGO przepisu.

I jeszcze:

Postanowiłam, że będę dzieliła się różnymi moimi "wynalazkami", które sama wynalazłam albo wynalazłam u kogoś. Prawdopodobnie nie jest to nic odkrywczego, ale sprawia, że robienie ciasteczek znacznie przyspiesza. Szybki sposób na formowanie ciasteczek. Po zagnieceniu ciasta formuję z niego wałek. Po schłodzeniu kroję na plasterki o grubości 6-10mm i z jednej strony obtaczam cukrem. Ciasteczka w jednej chwili lądują na blasze w piekarniku (stroną z cukrem od góry). Oczywiście nie są wtedy tak różnorodne, więc czasem wykrawamy też ciasteczka foremkami. Wierzcie mi jednak, że ciasteczka są tak pyszne, że nie potrzebują fantastycznych form i ozdób. Moja córka gdy czuje ich zapach to mówi: "Mamo, tylko pamiętaj, zrób milion".
 Zazwyczaj przygotowuję potrójną porcję ciasta. Formuję wtedy trzy wałki. Dwa, po schłodzeniu i skrojeniu, piekę. Jeden najczęściej zamrażam. To świetny sposób na ekspresowo szybkie ciasteczka domowe. Wystarczy na chwilę wyjąc z zamrażalki wałek ciasta, włączyć piekarnik i kroić. Tutaj też ten sposób formowania ciasteczek sprawdza się doskonale. Nie ma potrzeby rozmrażać cista do końca aby je móc rozwałkować, wystarczy, że trochę zmięknie i wtedy bardzo łatwo kroić plasterki.




To tyle o ciasteczkach. Mam nadzieję, że właśnie one, kawa i czasem Dwa Talenty umilą nadchodzące chłody :-)




Życzę Drogim Czytelnikom miłej jesieni :-)


Po ciasteczkach pozostał ślad...

2 komentarze:

  1. Karolo, co za szczęście, że właśnie podczas czytania posta o ciasteczkach jem pyszności z wczorajszej imprezy - inaczej musiałabym robić te ciasteczka od razu, a tak to poczekam ;-) Trochę.
    To jakaś niezmiemska sałatka co ma w sobie brokuł, czerwone winogrono, ziarna słonecznika, ser żółty itp. smakołyki :-) Objawienie.
    Piękny nagłówek, bardzo w porę roku trafiony, pierwsze zdjęcie dla mnie najbardziej apetyczne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba. Planuję podmieniać zdjęcie w nagłówku co jakiś czas. Nie mogłam się zdecydować. Na tym, który w końcu wybrałam najlepiej widać filiżankę i jak kolory materiału i ceramiki ładnie się zgrały :-) Ciasteczka są pyszne, koniecznie spróbuj. Takie zwyczajne niby, ale uzależniają ;-) Ostatnio zaczęłam je często robić i kilka osób prosiło o przepis. Dlatego zdecydowalam się wrzucić je u siebie na bloga ;-) Ja ostatnio także próbowałam sałatki, która była, jak dla mnie totalnie zakręcona, a w smaku świetna. To była szynka, seler, orzechy i brzoskwinie... Takie połączenia, to rzeczywiście niemal objawienia ;-) Pozdrawiam!

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).