Rozpoczęłam od sukienki z czarnej dzianiny. Dzianina wygląda naprawdę ładnie i nie widać, że to taka zwykłość ;-) Sukienka w/g wykroju własnego, na podstawie innej, kupnej sukienki. Niestety na skutek zszycia kilku warstw tkanin na wysokości pasa wyszła tam trochę sztywna i przyznam szczerze, że byłam bliska zrobienia z niej spódnicy... Nie układała się w tym pasie za bardzo i na plecach też jakoś dziwnie. I tu z pomocą przyszedł... mąż... Zasugerował obniżenie sukienki, czyli w praktyce wydłużenie sznureczka przy szyi. Sukienka nabrała lepszego kształtu. Ogólnie wykrój bardzo fajny na zwiewne, lekkie i lejące materiały. A dresówka to dresówka - im prościej, tym lepiej. Dzisiejszy duet (kroju z tkaniną) niekoniecznie idealny, nieznany jest więc los tej sukienki... Na razie dałam jej szansę ;-)
Dobrego tygodnia :-)
Sukienka cudnie wyluzowana, "do życia", nie do pozowania - super ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuń:-) Dzięki :-)
Usuń