Co to? To 3 koszulki typu T :-) zamienione w przędzę? włóczkę? sznurek? jak kto woli :-) Ważna sprawa zapodaję nazwę angielską: T-SHIRT YARN. Ważna sprawa bo pod tą nazwą zainteresowani znajdą w internecie wszystko co potrzeba, czyli jak się zabrać za koszulkę i co z tego może wyjść. Ja po raz pierwszy zobaczyłam ten wyjątkowy recycling na blogu Niebieski Igielnik. Przyznam, że mam mnóstwo pomysłów i planów na stare T-shirty. Póki co, robię małe dywaniki - chodniczki do dziecięcych pokoików.
Jak pisałam techniki i inspiracji w sieci nie brakuje. Postanowiłam jednak napisać kilka słów żeby uruchomić wyobraźnię ;-) Co innego można zrobić z tej dziwnej włóczki? Widziałam: biżuterię (naszyjniki, bransoletki, opaski), koszyczki (ładnie trzymają kształt, ale można je dodatkowo usztywnić krochmaląc), torby, pufy, poduchy, podkładki pod garnki, pompony. Pomyślałam, że można ich używać jak sznurka do pakowania prezentów czy wiązania sukienki lub spodni. Nie wydaje się być odpowiednia na ubrania, bo jest dość sztywna. Jednak kapelusz z małym rondem wykonany z T-shirt yarn dobrze będzie trzymał fason.
Stosuje się różne techniki zużycia tej włóczki. Można ją przerabiać szydełkowo (mój kierunek), na drutach, a także tkając. Widziałam okrągły dywanik utkany na hula hop :-)
Co jeszcze? Ważna rzecz: warto nauczyć się odpowiedniego cięcia koszulek wtedy z jednej koszulki wychodzi jeden kawałek włóczki. Druga sprawa, którą ja odkryłam po jakimś czasie dopiero: jest fajny sposób łączenia kolejnych włóczek gdy skończy się jeden kłębek (koszulka).
Co jeszcze? Można działać "na żywioł" i wykonać kolorowy szał ;-) Można dobrać kolory dokładnie takie, jakie chcemy, pasujące do wystroju wnętrza. Pod kolor dywanika zrobić np. poduszki na łóżko :-) Można uzyskać grubszą lub cieńszą włóczkę (tnąc paski odpowiedniej grubości). Jeśli robimy coś z białych koszulek warto je wybielić. Białą włóczkę można pofarbować na potrzebny kolor. Możliwości nieskończone ;-)
Reasumując moje dotychczasowe działania: dywaniki są bardzo miękkie i sprężyste w dotyku. Łatwo dbać o ich czystość - jak o koszulki bawełniane ;-) Nadają się nawet przyniszczone koszulki. Ich prawa strona zwija się do wewnątrz. Na włóczce nie widać drobnych dziurek, które zazwyczaj pojawiają się po długim noszeniu.
P.S. Wszystkie zdjęcia pochodzą z mojej pracowni i są fragmentami dywaników nad którymi pracuję. Jednocześnie nad dwoma, a nawet trzema gdyż skończyły mi się odpowiednie kolory na dokończenie tych, które rozpoczęłam. Teraz szukam T-shirtów bo zużyłam już wszystkie z okolicy ;-) Te niepotrzebne, oczywiście ;-) Mam nadzieję, że ukończone pokażę już we właściwych dla nich miejscach.
Pozdrawiam owładnięta nową pasją ;-)
P.S. Zapomniałam dodać: można też kupić gotową T-shirt yarn, ale to już zupełnie inna historia...
Bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuńśliczne,zwłaszcza ten z czarnym i turkusowym!nie ma to jak twórczy recykling:)
OdpowiedzUsuń