Nie, że zbieram ale, że zrobiłam ;-) Chociaż gdybym zbierała to kupiłabym wszystkie, bo jak mówię: jestem największą fanką swojego talentu. Nie, że taka super jestem, ale raczej, że mnie najbardziej się podoba i niezmiennie mam nadzieję, że nie tylko mnie :-))) Poniosła mnie wyboraźnia i niepohamowana chęć zrobienia prawdziwych przydasi, co to częśniej nie przydają się niż się przydają ;-) Gdy pokazuję komuś takie cudaki to zazwyczaj słyszę, że chyba nie mam co robić... Ja oczywiście mam co robić, ale to były wakacje i wybór między praniem, a zdobieniem klamerek to nie wybór ;-) No i jak już są to do rzeczy. Nie wiem jak na to wpadłam, czy wpadłam sama, czy gdzieś, coś, kiedyś widziałam. Klamerki przygotowałam do pakowania i ozdabiania prezentów. Lubię pakować prezenty w niewyszukane, proste, jednokolorowe papiery i dodawać jakiś akcent. Czasem przypinałam takie klamerki z biedronkami itp... no i na kanwie tamtych wymyślilam coś takiego. Zakupiłam drewniane klamerki i zaszalałam. Radocha ogromna, a to chodzi :-) Myślę sobie, że mogłabym zawodowo zająć się zdobieniem klamerek ;-) Tak więc na zakończenie wakacji moja wesoła kolekcja podzielona tematycznie.
Seria Morska
Kropka PeeL ;-)
Botanicznie.
Z innej bajki...
Rustykanie - Naturalnie.
Nie wiadomo do czego przypiąć ;-)
Plac manewrowy ;-)
P.S. Bezpośrednią inspiracją na klamerki a' la boja żeglarska były dla mnie boje ozdobne z Galerii Camomille :-)
P.S. Dużo dziś u mnie niepoprawnej polszczyzny, naprawdę już czas wrócić do szkoły ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).