Trudno mi uwierzyć, ale jednak: wkrótce miną 4 lata od pierwszego wpisu. Lubię to miejsce, daje mi dużo radości. Mobilizuje do działania. Bardzo mi miło, gdy czytacie i korzystacie. Moi czytelnicy to w największym stopniu moi znajomi :-).
Od stycznia ogarniam to miejsce. Wiem, że wielu już zauważyło :-). Bardzo się cieszę i przyznaję, że poczułam ulgę. Pod koniec ubiegłego roku mocno zawiesiłam się na blogu. Zastanawiałam się, czy jest sens dalej go pisać. Nie ma co, trzeba poświęcić czas na zdjęcia i wpisy, same się nie robią. Same powstają jedynie tematy, bo mój blog to mój świat. Wszystko robię na potrzeby mojej rodziny, domu i przyjaciół, nie bloga. Zauważyłam jednak, że mnie samej coraz trudniej poruszać się w tym miejscu i odnajdywać konkretne wpisy lub przepisy. Tak więc wpis właściwie ginie jak tylko zniknie ze strony początkowej... Właściwie to ginął, bo mam nadzieję, że dzięki nowym zakładkom łatwiej będzie coś odnaleźć i wrócić do konkretnego wpisu. Może nie jest to rozwiązanie idealne, ale myślę że sporo zmieniło.
Sprzątanie trwało kwartał (!) i nadal trwa (pracuję jeszcze nad dwiema nowymi zakładkami). Przyznam szczerze, że przy okazji zobaczyłam jak wiele zrobiłam.... Naprawdę zdziwiłam się bardzo. Z radością przeglądałam starsze wpisy, nawet błędy ;-). Tak więc dziś, u progu wiosny świeży nagłówek i posprzątany blog.
Nagłówki. Początkowo zmieniały się częściej, ale później mi ich brakowało i brakowało czasu na robienie nowych. OOO, nagłówki szyję tylko na potrzeby bloga, a jednak jest coś co robię specjalnie ;-). Pozostałe można zobaczyć w zakładce PRZYDASIE, na samym końcu. Tym razem przez chwilę myślałam, żeby częściowo poddać go grafice komputerowej, ale zrezygnowałam. Lubię ich analogowość, na razie niech tak zostanie. Poniżej moje dwa ulubione.
"My zawsze pozostaniemy nowi i starzy zarazem. Analogowo-cyfrowi, mniej swobodni w globalnych i wirtualnych realiach niż ci, którzy chłonęli je od początku życia." Pod tym fragmentem z książki Pauliny Wilk "Znaki szczególne" podpisuję się z całym przekonaniem i akceptacją.
To się napracowałaś :) Bardzo dobry pomysł z tymi zakładkami, W wolnej chwili z chęcią po nich pobuszuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
No pewni, jak porządki to pełną parą :)
OdpowiedzUsuńPracy trochę było, ale sama odetchnęłam z ulgą. Po świętach dokończę to i owo. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuń