Na początek duży pokój i półeczka nad TV. Zawieszki z masy podobnej do solnej, ale bardziej białej i jednolitej. To moje absolutne odkrycie. Myślę, że zrobię o niej oddzielny wpis. W tegoroczne święta (tak, to już w tym roku) prawdopodobnie zaszaleję i powstanie więcej zawieszek i ozdób z tej masy.
Jest i choinka. Jest miłosne wyznanie (na drzewie, jakże by inaczej) i ozdoby ręcznie przerobione (bombka owinięta sznurkiem). Podgryzane pierniki (nawet te ubiegłoroczne, choć w słoju z tegorocznymi dna nie widać ;-). I ozdoby z pierwszej wspólnej (małżeńskiej) choinki.
W przedpokoju. Drewniane zawieszki mojej produkcji, ubiegłoroczna gwiazda z patyczków laryngologicznych i niezwyczajne wydanie stajenki.
Miałam w planie większą ilość wianuszków, ale skończyło się na jednym. Resztę gałązek eukaliptusa cieszyło delikatnym zapachem podczas pakowania prezentów oraz w słojach i słoiczkach.
Pierniczki. Cała masa pierniczków. W tym sezonie upiekłam około... 500 sztuk. Ze 100 zjedliśmy zanim zostały wylukrowane. Na choinki w przedszkolu i szkole. Na wigilie klasowe. Na prezenty dla rodziny i przyjaciół. Dla nas :-). Jeszcze trochę mamy, ale niewiele... Moje dzieci wyjątkowo entuzjastycznie zabrały się do dzieła. Dziewczyny zapraszały na lukrowanie pierniczków swoje koleżanki. Na zdjęciach można zobaczyć stanowisko do pracy z piękną girlandą (to prezent :-). Lukier domowy z wykorzystaniem barwników spożywczych oraz posypki wszelkiej maści sprawiły, że nasze pierniczki powodowały oczopląs... Dla mnie, miłośniczki minimalistycznych,koronkowych ozdób lukrowych, to niemal szok ;-)
Dzieło mojej Marysi i Jej koleżanek z klasy. Zabrały swoje pierniczki do domów, oczywiście. |
W tym roku zaopatrzyłam się w celofanowe woreczki do pakowania. Do podpisania wykorzystałam wspomniane zawieszki. |
Kilka wylukrowałam "po swojemu", ale kolor i posypki dominowały :-). |
Gwiazdka w wydaniu dziewczyńskim ;-). |
Naszą stajenkę już widzieliście, ale niech będzie i w tym wpisie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).