Od czasu mojej blogowej działalności siłą rozpędu weszłam w ten cały blogo-świat. Na początku z małą zazdrością oglądałam piękne wnętrza, przekonana, że są zupełnie poza moimi możliwościami. Okazało się jednak, że dziewczyny mnóstwo rzeczy robią same i o tym właśnie piszą. Nabrałam odwagi, chęci i przekonania, że można.
Na początku podobało mi się wszystko. I nawet jeśli chciałabym zacząć zmieniać coś, to nie wiedziałabym co... Ogladałam dalej. Powoli zaczynało mi się wszystko układać. Widziałam co mi się podoba, a co nie. Albo co mi się podoba i chciałabym u siebie, a czego nie, mimo, że bardzo mi się podoba.
Dwa lata temu zmieniliśmy mieszkanie. Nie szukałam w panice inspiracji, dzięki samemu oglądaniu miałam wizję, którą w dużej mierze kontynuuję trzeci już rok. Czytałam na blogach, że niektóre zmiany zachodziły przez lata. Dzięki temu nie zniechęcałam się, nie wszystko musi być dziś.
Dziś jest nowa stara kanapa, którą widzicie. Kanapa odnowiona została przeze mnie w wakacje. Długo zwlekałam z publikacją, bo nadal nie działa mój aparat i zdjęcia jakie są każdy widzi. Nie czekam już dłużej, bo mam nadzieję, że niebawem rozpocznę kolejne malowanie. Poza zmianą koloru i frontu szuflady (sklejka 18mm, zakupiona w OBI) zmieniłam uchwyty i ich rozstaw. Teraz mogę używać uchwytów do wysuwania szuflady. Poprzednie zamontowano dla orła zdaje mi się ;-).
Tak więc na zakończenie ulubione PRZED i PO.
P.S. Poduszki na kanapę powstały z chodniczków IKEA :-)
Z pozdrowieniami
Metamorfoza rewelacyjna. Biel dodała świeżości, no i podkreśliła urodę dywanu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-) Dywan został kupiony z myślą o tych zmianach, a przede wszystkim o zmianie podłogi na jasną. Póki co jest bardzo ciemna, ale powolutku :-). Cieszę się, że to zauważyłaś :-) Pozdrawiam.
Usuń