Dziś bardzo dużo zdjęć. Zaoszczędzę więc słów komentarza ;-). Ustalimy tylko co uszyłam ja, a czego nie i zostawiam Was z małą sesją moich dziewczynek. W maju świętowaliśmy w rodzinie Pierwszą Komunię Świętą Marii. Uszyłam dla Niej wianek i białą sukienkę. Na uroczystości była oczywiście ubrana w albę, ale pod nią miała sukienkę. Kościół wiekowy i zimny (piękna poznańska Fara). Wianek starszej córki zrobiła na Jej Komunię Llooka. TUTAJ możecie go zobaczyć na blogu marzę, więc jestem. A TUTAJ u mnie :-). Tak sobie myślę, że wianki komunijne to piękna pamiątka, dlatego przywiązuję do nich dużą wagę. Bardzo podobają mi się też ze świeżych kwiatów, ale zdecydowałam się na uszyte. Dalej: sukienka starszej. Białą górę sukienki szyłam ja, natomiast szary, lniany dół to recycling. Dzianinową górę odcięłam, a dół musiałam poprawić, bo kiepsko był uszyty.
Takich trzech jak nas dwóch nie ma ani jednego....
Wszystkie zdjęcia, które dziś pokazałam wrzuciłam prosto z karty aparatu. Nie są kadrowane, ani poprawiane. Zupełnie nic. Uwielbiam zdjęcia "przed burzą". Nie są spektakularnie jasne i słoneczne, ale światło jest niesamowite. Niektóre wyglądają jakby były nałożone.
Serdecznie pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę
P.S. z serii dialogi
Któregoś wieczoru białego tygodnia (po wizycie u Przyjaciół) moja Maria oddaje swoją sukienkę do prania. Tak patrzę i sama nie wierzę, że szyłam ją z białego materiału....
- Maria, co się stało? Przecież jutro też będzie nam potrzebna, jak ja ją dopiorę?!
- Mamo, ja i Ka chciałyśmy spokojnie bawić się w księżniczki, ale chłopaki (brat jednej, lat 5 i drugiej, lat 6) krzyknęli "zabrać im złoto!" No to musiałyśmy się bronić!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).