- Teraz nie zabierzemy. Mam jeszcze jedną skrzynkę w domu i całą szufladę w lodówce - odpowiedziałam.
- To dalej dziewczyny, zabierajcie się za te jabłka (te dziewczyny to ja i moja mama ;-), bo w piwnicy pod schodami jest jeszcze przeszło 20 skrzynek...
Jak tato powiedział, tak zrobiłam :-)
Trzeba przyznać, że jabłka z ogrodu rodziców, o którym TUTAJ pisałam są wyjątkowej urody. Rosną bez oprysków i mimo to doskonale przechowują się. Starzeją się także z godnością. Te, które stoją dłuższy czas w ciepłym miejscu wysychają i marszczą się poprostu, prawie nie gniją.
Poniżej przedstawiam przepisy na ulubione ciasta. Z tego co wiem urodzaj na jabłka był w tym roku duży. Być może poddam komuś pomysł na miłe zużycie kilograma czy dwóch w ten weekend :-) Dziś postanowiłam zapodać takie zwykłe ciasta. Planuję jeszcze przepisy na ciasta z jabłkami typu szarlotka, do przygotowania których potrzeba nieco więcej czasu i naczyń. Teraz jednak ciasta szybkiej potrzeby ;-)
Jabłecznik Mamy.
To zdecydowanie smak mojego dzieciństwa, a szczególnie niedzielnego popołudnia. Takie ciasto piecze moja mama, a teraz i ja. To jest taki zwyczajny jabłecznik domowy, pyszny, bez zbędnych dodatków i upiększeń.
Składniki na ciasto:
- 225 g masła / margaryny
- 3 jajka + 1 żółtko (białko zostawić do posmarowania wierzchu ciasta)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 600 g mąki
- 200 g cukru
Składniki na nadzienie:
- 1 kg obranych i startych jabłek (na średnich oczkach)
- 160 g cukru
- 3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki cynamonu - opcjonalnie (ja raczej nie dodaję)
Przygotowanie:
Z podanych składników zagniatam ciasto i wkładam do lodówki na 20-30 minut. Przygotowuję nadzienie. Starte jabłka, cukier i mąkę mieszam. Dzięki mące jabłka lepiej "trzymają się" (nie puszczają soku) i ciasto nim nie nasiąka. Połowę ciasta z lodówki wałkuję i wykładam dno blachy. Nakładam nadzienie. Wałkuję drugą część ciasta i układam na jabłkach. Wierzch ciasta smaruję białkiem roztrzepanym z małą łyżeczką wody i posypuję cukrem, najlepiej brązowym. Po upieczeniu mam chrupiącą cukrową skorupkę na cieście. Piekę około 50 min. w 180℃ .To najprawdziwszy jabłecznik (nie mylić z szarlotką) według mojego subiektywnego spojrzenia na kuchnię ;-)
"Najłatwiejsze ciasto w świecie"
Może niektórzy pamiętają taką piosenkę "Radiowych Nutek" (dziecięcy zespół muzyczny z ubiegłego stulecia ;-). Prosiłam mamę, żeby upiekła to ciasto z piosenki, ale Ona mi tłumaczyła, że w piosence nie ma dokładnego przepisu... Dziś myślę, że to było TO właśnie ciasto. W piosence było ze śliwkami i takie także piekę w sezonie. Dziś jednak mamy do spożycia przeszło 20 skrzynek jabłek, dlatego będzie z jabłkami. Szybko łatwo i przyjemnie. Przepis pochodzi z internetu (nie pamiętam źródła, wyszukany kilka lat temu) z moimi zmianami.
Składniki:
- 4 jajka
- 2 szklanki mąki
- 190 g masła / margaryny
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- ok. 4 jabłek obranych, pokrojonych w kostkę
Białka ze szczyptą soli ubijam na sztywną pianę. Zmniejszam ubijanie na niższe obroty i dodaję kolejno: cukier, żółtka, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Na końcu dodaję rozpuszczone, przestudzone masło. Przelewam ciasto na blachę i równo obkładam jabłkami. Piekę ok. 40 min. w 180℃, do "suchego patyczka". Ciasta wydaje się mało, ale to porcja wystarczająca na klasyczną dużą blachę. Jeśli ktoś woli wyższe ciasta to można je upiec w tortownicy lub mniejszej blaszce. Ciasto "uniesie" dużą ilość owoców. Tak jak pisałam: to takie zwykłe domowe ciasto. Bardzo je lubię.
Niestety często bywa tak, że dziwna (a nawet głupia) nazwa czy ksywa przylega jak ulał i co byś człowieku nie robił zostaje... Na dzień dzisiejszy pogodziłam się z faktem, że najpopularniejsze ciasto w naszym domu (a nawet kraju) nosi nazwę "Salceson". Ciasto ekspresowe. Ciasto, które ma różne wersje. Jadłam z gruszkami, rodzynkami i migdałami. Moją ulubioną jest wersja cynamonowa z jabłkiem bez kakao! To jest ciasto ze zdjęcia. Powiew lata... Zdjęcie z wakacji, ciasto z pierwszych ogrodowych jabłek. Ciasto wilgotne i lekkie zarazem. Ciasto bez margaryny czy masła, na oleju roślinnym. Zawsze wychodzi. Źródło przepisu: "jedna pani drugiej pani" ;-)
Składniki:
- 5 jajek
- 2 szklanki cukru
- 3 szklanki mąki
- 1 szklanka oleju roślinnego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody spożywczej
- 4 łyżeczki cynamonu
- 1,5 kg jabłek obranych i pokrojonych w kostkę
Przygotowanie:
Białka ze szczyptą soli ubijam na sztywną pianę. Zmniejszam ubijanie na niższe obroty i dodaję kolejno: cukier, żółtka, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, sodą i cynamonem. Na końcu dodaję olej. Następnie jabłka i mieszam dobrze łyżką. Przekładam ciasto na standardową dużą blachę. Piekę ok. 50 min. w 180℃ Do "suchego patyczka".
Dietetyczne ciasto z jabłkami.
Na niedzielną kawkę miała do nas wpaść zaprzyjaźniona rodzina z karmiącą mamą. Karmiąca mama dla dobra swojego oseska nie może spożywać produktów mlecznych w tym masła i margaryny oraz jajek. To było wyzwanie: zrobić coś dla tej mamy do tej kawki.... Powstał placek - pizza ;-) Tak nazwały go dzieci. Nie zawiera mleka, masła ani jajek. Uwaga! Jest bardzo smaczny! Tak myślę sobie, że jest mało kaloryczny jak na ciasto. Polecam, nie tylko dla osób na diecie.
Składniki na ciasto:
- 320 g mąki
- 20 g świeżych drożdży
- 200 ml wody
- 120 g cukru
- 3 - 4 łyżki oliwy
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 jabłka obrane, wydrążone z gniazd nasiennych i pokrojone w talarki
- 2 łyżeczki cynamonu
- 6 lyżeczek cukru
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Z podanych składników zagnieść ciasto. Zazwyczaj podaje się, żeby drożdże rozpuścić w małej ilości wody. Ja od dłuższego już czasu robię tak: po odmierzeniu potrzebnej ilości mąki dokładam drożdże i rozkruszam je palcami razem z mąką. Drożdze łatwo odchodzą od palców i rozprowadzają się w mące. Ważne, żeby drożdży nie mieszać bezpośrednio z solą. Ta może spowodować, że ciasto będzie wolno rosło lub nie urośnie wcale. Sól wsypać z reszta składników już po roztarciu drożdży. Ciasto nasmarować oliwą i pozostawić do wyrastania. Powinno podwoić objętość, co zajmuje 1- 2 godziny. Po tym czasie rozwałkować je lub rozłożyć rękoma na blaszce, na grubość ok 2 - 3 cm. Ja przygotowuję ciasto okrągłe i piekę je na orginalnej blaszce wsuwanej do piekarnika. Moje ciasto ma około 30 cm średnicy. Pozostawić na jakieś pół godziny do podrośnięcia. W miseczce wymieszać cukier, cynamon i mąkę ziemniaczaną. Na rozwałkowanym cieście ułożyć pokrojone jabłka i posypać mieszanką. Dzięki mące sok, który wypływa z jabłek łączy się z nią i tworzy taką galaretkę miejscami, zamiast wsiąkać w ciasto. Ciasto piekę 30 minut w 180℃ . To ciasto nie jest pracochłonne ale jednak czasochłonne. Potrzebuje czasu na wyrastanie, jak to ciasta drożdżowe. Ja czasem zagniatam ciasto wcześniej i na czas wyrastania wkładam je do lodówki. Ciasto rośnie, ale znacznie wolniej. Często zdarza mi się zagniatać ciasto wieczorem i piec na drugi dzień. Niektórzy twierdzą, że takie ciasto drożdżowe jest lepsze. Jeśli chodzi o mnie to na pizzę i chleb wolę ciasto wyrastające w lodówce. Natomiast na słodkie ciasto drożdżowe wolę wyrastanie w cieple. Mam wrażenie, że "lodówkowe" ciasto jest bardziej zwarte. Jest puszyste, ale jest mniej "nadmuchane" nie robią się w nim duże bąble powietrzne. Tak mi się wydaje ;-)
Przyponę jeszcze pyszne Ciasteczka Serowe z Jabłkiem (a'la francuskie) o których pisałam TUTAJ.
Suszone jabłka.
Początkowo to był pomysł na pomarszczone już jabłka, jakby nie patrzeć, częściowo wysuszone. Jednak tak bardzo wszystkim posmakowały, że teraz suszę je regularnie. Dzięki temu nie muszę w domu rozkręcać ogrzewania ;-) Wszyscy z przyjemnością chrupią zdrowe czipsy. Jabłka trzeba szybko zjadać lub zamykać szczelnie w słoiku bo szybko chłoną wilgoć.
Próbowałam kilku sposobów suszenia (na kratce z piekarnika, na blaszce i papierze do pieczenia). Ten wydaje się jednak najlepszy. Jabłka suszę rozłożone na blaszce przykrytej lnianą ściereczką, w piekarniku nagrzanym 60℃ przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Zaleca się krojenie jabłek razem z gdniazdami nasiennymi, ale my te jabłka zjadamy a nie gotujemy w kompocie więc bez gniazdek są przyjemniejsze do użycia. Nie obieram jabłek ze skórki do suszenia. Trzeba brać pod uwagę, że ściereczka dość mocno poplami się od soku. Jednak dzięki temu, że sok w nią wsiąka to nie przypala się przy owocach i te ładnie wysychają. Polecam.
- "Kto ma ochotę na lody?" - zapytałam rodzinę kończąc obiad.
- "Ja nie chcę lodów, ja chcę ziemniaczki!" - powiedziała H - urodzona Poznanianka* ;-)
*Dla niewtajemniczonych - Poznaniaków tu i ówdzie zwą pyrami ;-)
*Dla niewtajemniczonych - Poznaniaków tu i ówdzie zwą pyrami ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).