niedziela, 26 października 2014

Październikowy tort domowy.

Październik jest dla naszej rodziny bardzo świątecznym miesiącem. Mamy w nim rocznice ślubów, a nawet zaręczyn, rocznice urodzin i imieniny niejednej osoby :-). Mnie osobiście przybywa kolejna jesień życia. W październiku mamy przynajmniej jeden tort :-). Torty piekę od kilku lat. Bardzo to lubię. Bywały bardziej i mniej udane, próbowałam różnych wariantów.  Do niedawna moje torty były Ciastkiem z Kremem, które ostatnio pokazywałam. Ciasto to przybierało formę tortu i było wzbogacane o dżem i ozdoby. Całkiem dobry efekt, nie do końca tortowo smakował, ale smaczny był.  Znalazłam w końcu  ideał (na dzień dzisiejszy) domowo-tortowo-klasyczny. Stwierdzenie jak najbardziej subiektywne ;-). Jest czekoladowy z bitą śmietaną, czyli zwyczajniej być nie może ;-). Naprawdę prosty i całkiem szybki dlatego postanowiłam się nim podzielić z Wami.


Tort czekoladowy z bitą śmietaną.

Przepis na ciasto dostałam od przyjaciółki, pochodzi prawdopodobnie z jakiegoś bloga. Jest fantastyczne, na bazie budyniu czekoladowego. Puszyste i jakby wilgotne. Nieco trudne w obsłudze, delikatne, dlatego z dużym spokojem i cierpliwością należy je przekrawać, żeby nie rozerwało się. Trud jest jednak wart efektu. Nie wymaga mocnego nasączenia, może nawet w ogóle go nie wymaga. Gdy przygotowuję tort nasączam nieco warstwy, ale jeśli robię niedzielne ciastko na zwykłej blaszce, to pozostawiam bez nasączania. Jeśli chodzi o bitą śmietanę to znalazłam idealne rozwiązanie żeby nie rozpływała się i tort ładnie się trzymał. Gwarantuje to połączenie śmietany kremówki z serkiem mascarpone. Do tego wszystkiego jeszcze kwaskowa konfitura, według mnie najlepsza jest z czerwonej porzeczki i mamy gotowy tort :-).


Składniki:

Ciasto:
  • 6 jajek
  • 1 szklanka cukru
  • 3 opakowania budyniu czekoladowego bez cukru
  • 2 łyżki mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Krem:
  • 250 ml śmietany kremówki
  • 200 g serka mascarpone
  • 2 łyżki cukru pudru (można dodać, ale nie trzeba)

Do nasączenia ciasta:
  • 1 szklanka ciepłej wody
  • 2 łyżki cukru
  • sok z 1/2 cytryny
Potrzebujemy jeszcze słoiczek kwaskowej konfitury, najlepiej porzeczkowej.

Przygotowanie:
  
Ciasto: Białka ubijam na sztywną pianę, ubijając dodaję stopniowo cukier, a następnie po jednym żółtku. Do miseczki przesiewam mąkę, proszek do pieczenia i budynie czekoladowe. Stopniowo dodaję suche składniki do masy jajecznej, ciągle ubijając. Robię to na najwolniejszych obrotach miksera, żeby piana nie opadła. Przelewam do tortownicy o średnicy ok. 25 cm wysmarowanej masłem. Piekę w 180 stopniach 30-40 minut, do suchości patyczka. (Sposób sprawdzania czy ciasto jest upieczone: wbijam suchy patyczek do szaszłyków w ciasto i po wyjęciu sprawdzam czy nie ma na nim jeszcze surowego ciasta.) Po upieczeniu wyjmuję tortownicę z ciastem  z piekarnika i rzucam na podłogę z wysokości 20-30 cm. Sens tego procederu opisałam we wpisie o Ciastku z Kremem. Tortownicę wkładam z powrotem do wyłączonego piekarnika i pozostawiam do wystudzenia.
Krem: Serek mascarpone z cukrem pudrem miksuję lekko w misce tak, żeby powstała jednolita masa bez grudek. W drugiej misce ubijam śmietanę kremówkę na sztywno. Do serka dodaję stopniowo ubitą śmietanę. Miksuję krótko, tylko do połączenia składników.
Nasączenie ciasta: Składniki mieszam do rozpuszczenia cukru.
Składanka: Ciasto całkowicie wystudzone (najlepiej przygotowane dzień wcześniej) przekrawam ostrożnie na pół. Dolną warstwę układam na docelowym naczyniu (patera, talerz) i nasączam połową mikstury z cytryną. Smaruję cienką warstwą konfitury porzeczkowej, a następnie nakładam warstwę kremu. Pamiętając o pozostawieniu części kremu do dekoracji. Przykrywam krem drugą częścią ciasta smaruję warstwą kremu i dekoruję. Najbardziej lubię tartą gorzka czekoladę. I gotowe!




Poniżej druga wersja tegoż samego tortu. Ilość ciasta jest wystarczająca na tort dwuwarstwowy. Przekrojenie go na 3 części wymaga jednak trochę wprawy, bo jak pisałam ciasto jest bardzo delikatne. Ja wykorzystuję specjalną strunę, którą zakupiłam w Ikea. Jak widać na zdjęciach jest to jednak możliwe i nie aż tak trudne ;-). Jeśli zdecydujemy się na tę wersję należy przygotować podwójną ilość kremu. Dekoracja to już rzecz wyobraźni, często wykorzystuję groszki. Są to takie ciasteczka w czekoladzie, ich środek jest chrupiący. Można też kremem posmarować boki ciasta. Lubię gdy widać warstwy. Tort jest wtedy taki swojski. Krem naprawdę dobrze się trzyma w lodówce do następnego dnia. Sprawdziłam to tylko dzięki temu, że zachowywałam kawałek dla kogoś. Torcik jest smaczny i lekki i nawet dzieci zjadają dokładkę :-). Ten jaśniejszy pasek na cieście (zdjęcia poniżej) to bułka tarta. To był pierwszy raz gdy wykorzystałam ten przepis, nie wiedziałam czego się spodziewać i wysypałam tortownicę bułką, żeby ciasto łatwo odeszło. Niestety, jak widać, w górnej części ciasto nie wchłonęło bułki i jest widoczna... Już nie wysypuję tortownicy bułką, wystarczy masło i ciasto łatwo odchodzi od boków i dna.



Życzę wszystkim dobrego tygodnia. Serdecznie pozdrawiam


4 komentarze:

  1. O Kurczę... raczej mi się to nie uda. Mam dwie lewe ręce do pichcenia. Ale wyglada imponujaco, szczególnie wersja trójwarstwowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Zanim się trochę wyrobiłam w pieczeniu, tortów zwłaszcza, zaliczyłam wiele wpadek ;-) ale nie mówmy o tym ;-) wszystko przed Tobą :-) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Oj, pani, toż to jedyna wersja tortu którą uznaję :-) I mocno nadużywam ;-) Bita śmietana musi być! A z czekoladowym ciastem to już obowiązkowo. Na bitą śmietanę jest jeszcze taki pomysł, aby już ubitą wymieszać z roztopioną białą czekoladą, mniam :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę czasu zajęło mi dojście do podobnych wniosków, a jeszcze trochę dotarcie do własnej procedury tworzenia owej wersji :-)) Z białą czekoladą do wypróbowania!

      Usuń

Na moim kameralnym blogu zaczęło pojawiać się dużo spam'u... Zdarzyło się nawet, że przedostał się przez zabezpieczenia bloggera i został opublikowany jako komentarz. Stąd moja decyzja o moderowaniu komentarzy. Dziękuję za każdy niespamowy komentarz :-).