Nie będę się tłumaczyć, pomyślałam tylko, że usiądę przy moim biurku i napiszę co ostatnio robiłam. Jakiś czas temu założyłam konto na Instagramie. Tam można mnie było spotkać znacznie częściej i dało się uchwycić powody mojej nieobecności tutaj. To nie tak, że zmieniłam miejsce. Łatwiej jest mi dodać jedno zdjęcie i opis, nawet codziennie niż zrobić duży wpis. Tymczasem nadeszła jesień z małą ilością słońca, a nią zmiana trybu działania. Trudniej o ładne, jasne zdjęcia, natomiast łatwiej o smaczne, ciepłe jedzenie. Zdecydowanie więcej czasu spędzam w kuchni. Rozpoczęłam nowy sezon pieczenia chleba. Świeży, domowy chleb i zupa... nic więcej nie potrzeba. Na zdjęciu zupa porowo-ziemniaczna w/g przepisu z bloga whiteplate.
Październik to także bardzo rocznicowy czas dla naszej rodziny. Rocznice narodzin, ślubów oraz imieniny. Jak co roku, domowy tort musi być, przynajmniej jeden. Zazwyczaj jestem bardzo zachowawcza jeśli chodzi o ozdabianie tortów, tym razem mnie poniosło.... Moja ulubiona czekolada (75% kakao z drobinkami pomarańczy), kandyzowane cząstki pomarańczy i granat zadecydowanie były pomocne w obecnych warunkach atmosferycznych...
Poza znaczną ilością cukru w tym torcie pijemy teraz znaczne ilości zdrowych koktajli tzw. smoothie. Tak, wzięło i nas i to mocno. Każdy robi jaki lubi, jedyna wytyczna, to zakaz dodatku cukru. Nikt się nie buntuje. I co dziwne, często działają lepiej niż kawa...
Jeśli chodzi o zdjęcia, to postanowiłam nieco się podszkolić. Oczywiście najważniejsze to te zdjęcia robić, ale i wiedza teoretyczna jest potrzebna. Od niedawno zaczęłam podglądać i czytać bloga jest rudo, rady dla amatorów fotografii, zdjęcia profesjonalistki i nie tylko. Na początek weszłam w projekt 35 zdjęć, które musisz zrobić tej jesieni. Kilka zrobiłam, mam nadzieję, że jeszcze kilka zrobię. Będzie podsumowanie. Póki co, to taki Instagramowy projekt stąd format zdjęć.
Później pojawiło się jesienne wyzwanie fotograficzne, którego baner widzicie po prawej stronie i to jemu poświęciłam więcej uwagi. Jestem w trakcie. Kilka zdjęć pojawiło się na Instagramie.
Przez trzy tygodnie zajęta byłam malowaniem komody. Prawdę powiedziawszy ten pomysł pojawił się 3 lata temu, gdy wprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Trochę mi zeszło, ale się udało. Migawki były na Instargamie. Dziś pokażę jeszcze efekt pośredni. Powiem Wam, że zastanawiałam się nad pozostawieniem takiego stanu, ale jednak poszłam w biel, nie żałuję.
Mam nadzieję, że wkrótce pokażę efekt końcowy, całościowy. Tymczasem pozostawiam Was z tabliczką, którą dzisiaj wyjątkowo wzięłam sobie do serca... I właściwie to niewiele więcej zrobiłam...
Serdecznie Was pozdrawiam, trzymajcie się ciepło i zdrowo, czy jako tako, jak kto może....
Miły dla oka przegląd zdjęć i Twoich zajęć ;) Mnie też więcej na IG, ale od czasu do czasu na bloga swojego i innych też fajnie wpaść :)
OdpowiedzUsuńDzięki 😀
UsuńKarolina, to ja- bez instagrama bo nadal nie ogarnęłam :P- będę Cię mimo wszystko jakoś tam oglądać. Tabliczka i komoda są cuudowne! Skąd ta naklejka na tabliczce? Komody właściwie szukam podobnej w stylu, tylko w formacie innej... ale póki co- nie ma ideałów. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitaj :-) Właśnie Cię zauważyłam na Instagramie :-) Ja tam od niedawna, ostatnio taki czas mam, że nie mam trochę czasu, a trochę siły na wpisy, a czegoś mi brakuje i tak weszłam sobie w Instagram i polubiłam trochę. Tabliczka to niepotrzebne (!) dębowe resztki od miłego Pana Stolarza, a napis wyszedł z wytłaczarki Dymo. Super rzecz ta wytłaczarka. Podpisuję szczoteczki do zębów (u nas 6 sztuk, więc mogą się mylić....) słoiczki i napisy sobie robię ;-) Komoda jest już całkiem nienowa, jakieś 10 lat ma i pochodzi z czasów, kiedy meble z okleiną imitującą drewno nie różniły się dla mnie od drewnianych. Teraz już się różnią, zwłaszcza przy drewnianym stole.... Przez jakiś czas szukałam drewnianej, ale ciągle łapałam się na tym, że szukam takiej, jaką mam, tylko drewnianej. I pod wpływemTwojego wpisu o produkcji własnej śmieci uznałam, że ostatecznie ją przemaluję i szklane drzwi zmienię. Dzięki temu komoda jest biała, nie udaje drewnianej, nie wyrzuciłam jej i chyba długo nie wyrzucę :-) Jest idealnej dla mnie wielkości i prostoty. I kończąc najdłuższy, chyba, komentarz w historii bloga pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :-)
Usuń