Jak wykonać taką grafikę w dużym skrócie: Najpierw obrazek (projekt) na tkaninie. Można zrobć szablon, można użyć kalki i odcisnąć wzór. Można zrobić szkic ołówkiem. Na końcu wpisu podaję linki, gdzie znajdziecie prace wykonane na różne sposoby. Następnie używamy farby, pamietając, że może przebić na druga stronę (najlepiej podłożyć pod tkaninę grubą gazetę lub folię). Zostawiamy do wyschięcia na 24 godziny (mimo, że farba wydaje się sucha już po kilku, odczekałam zalecany czas). Kolejny etap to zaprasowanie wzoru na lewej stronie. Pranie. Na wielu farbach przeczytamy informację, że można prać w 40℃ . Większość producentów zaleca mimo wszystko delikatne pranie ręczne.
Wstęp długi. A teraz do rzeczy. Nastąpi prezentacja moich wypocin z komentarzem:-) Na początek kolorowa farba do tkanin i stempel (odcisk) z liścia. Mam zwyczaj suszenia liści jesienią. Później przez cały rok wykorzystujemy je do różnych celów. Tym razem jako stempel: dokladnie pomalowałam liść farbą i odcisnęłam go na tkaninie.
Obrazki poddałam praniu ręcznemu, ale dobrze je wymęczyłam :-) Prałam je w płynie i porządnie tarłam. Po lewej stronie jest obrazek po namalowaniu i prasowaniu. Po prawej obrek po praniu. Ja nie widzę różnicy. Jedynie tę spowodowaną jasnością zdjęcia. Zdjęcie przed praniem zrobione zostało w bardzo ciemny dzień. Co prawda jest to stempel i kontury nie są tak widoczne, ale chyba jednak ta farba daje radę.Bardzo prostym sposobem ozdabiania tkanin są specjalne pisaki do malowania tkanin. Zakupiłam takie w IKEA (6 kolorów). Minus techniki jest taki, że pisakami uzyskamy linie pewnej grubości i nie można ich regulować grubością pędzelka. Nie wykonamy też odcisków (stempla) co mi akurat bardzo przypadło do gustu. Plus, to oczywiście łatwość użycia. Po lewej stronie obrazek przed praniem po prawej - po praniu. Tutaj widać, że obrazek lekko się zatarł, a to jest według mnie ten naturalny efekt starzenia, na który będę nawet oczekiwała ;-) Natomiast kolor nie farbuje tkaniny nie zamalowanej.
Już zabrałam się za kolejne malowanie. Tym razem nieco więcej szczegółów i na ubraniu, więc chwilkę to potrwa. Chciałam jednak podzielić się moim doświadczeniem i żeby uniknąć gigantycznego wpisu zrobiłam to dzisiejsze preludium. Zwłaszcza, że na zakończenie podzielę się jeszcze kilkoma inspirującymi linkami.
Na stronie dailycreation.eu można przeczytać super wpis. W jednym miejscu wiele inspiracji i informacji praktycznych na temat farb do tkanin. Użycie szablonów i liści jako stempli (który to pomysł wykorzystałam) Propozycje, które dodały mi odwagi. Zobaczyłam tam jak najprostsze grafiki zmieniają zwykłą koszulkę w niepowtarzalne ubranie.
Nieco bardziej zaawansowane grafiki, ale wydające się jeszcze w moim zasięgu ;-) zobaczycie na blogu uarefab.blogspot.com. TUTAJ powszechnie znana Marylin. Natomiast TUTAJ równie znana i lubiana grafika słowno-cyfrowa :-)
Na blogu o-rety.blogspot.com zobaczymy już skąplikowane malowanie na ubraniach. Jednak warto zerknąć jak wykorzystać szablon (autorka go udostępnia) i z dużą dozą cierpliwości może się udać. TUTAJ jaskółka, ale jeśli dobrze poszukacie to znajdziecie więcej inspiracji.
I wreszcie prawdziwe malowanie kolorami, które mnie absolutnie zachwyca: strona czary-marys.pl Pięknie, zwiewnie, ulotnie, z dopisanymi historiami. Jedyne w swoim rodzaju.... Ale to już sprawa dla Artysty :-)
Oczywiście w sieci znajdziemy całe mnóstwo inspiracji i pomysłów na malowanie na tkaninach. Podzieliłam się tymi, które podglądam na codzień, i które sprawiły, że i ja wzięłam pędzelki do ręki :-) Dobrego tygodnia życzę.