![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzyAphofD_utg1ySwLnOkvAYk2vwbC4n_scDrsdOWrUPo5n4TNRL3GF2RLQ_drz7PGb-nn4sCnxBDJLcg-X3ZI7uVJlz_TZXPTutCeKLdcnjlVJH1fkt_Lybpty1C3qvQLkCKXCBvpo3B6/s1600/blogger-image--1509660638.jpg)
Tak, tak, to kolejny wpis o skrzynkach i ich wykorzystaniu. Powinnam była zacząć ten cykl informacją, że zakupiłam takich skrzynek w ilości 12 sztuk. Wtedy można by się spodziewać tej niekończącej się historii ;-). Tymczasem dziś półeczki w przedpokoju. Niemal zaraz po przeprowadzce (2 lata temu) powstał w mej głowie pomysł: nad ławeczką zawisną półeczki na kwiaty. Jak było bez półeczek można zobaczyć TUTAJ. Chciałam żeby w przedpokoju było dużo kwiatów, żeby sprawiał wrażenie werandy. Podoba mi się skrzynkowy motyw w naszym mieszkaniu. Trochę tych rzeczy się zebrało. Już nie wszystko jest z IKEA ;-).
W starym wpisie z przedpokoju wspomniałam, że to jest moje miejsce prac ręcznych wszelakich. Tu szyję, maluję, sklejam i zbijam deski. Poniżej roleta, taka sama jak w kuchni. Chyba trochę lepsze zdjęcie udało mi się jej zrobić. Roletka jest bawełniana z lnianymi pasami, na dole obciążona listewkami w tuleliku. Guziki "drewnopodobne" ulegną wymianie na drewniane. Dalej mój stół, a na nim wcześniejszy prezent urodzinowy. Książki kulinarno-wspomnieniowe Elizy Mórawskiej z bloga White Plate. Jestem nimi absolutnie oczarowana, dlatego ciągle tutaj leżą. Cały czas przeglądam, czytam, wącham no i gotuję, rzecz jasna :-).
Popełniłam też z pomocą męża taki organizer na sznurki. Sznurki często do czegoś są potrzebne. Za każdym razem gdy wyjmowałam je z mojego kartona myślałam co zrobić, żeby były pod ręką. Wymyśliłam stojak taki.
Póki co to chyba ostatni wpis z serii palety i skrzynki. Jest ich już na tyle dużo, że zrobiłam zakładkę w menu.
Pozdrawiam jesiennie. Bądźcie zdrowi.