poniedziałek, 29 czerwca 2015

I Ona taka, w tej białej sukience...

Dziś bardzo dużo zdjęć. Zaoszczędzę więc słów komentarza ;-). Ustalimy tylko co uszyłam ja, a czego nie i zostawiam Was z małą sesją moich dziewczynek. W maju świętowaliśmy w rodzinie Pierwszą Komunię Świętą Marii. Uszyłam dla Niej wianek i białą sukienkę. Na uroczystości była oczywiście ubrana w albę, ale pod nią miała sukienkę. Kościół wiekowy i zimny (piękna poznańska Fara). Wianek starszej córki  zrobiła na Jej Komunię  Llooka. TUTAJ możecie go zobaczyć na blogu marzę, więc jestem. A TUTAJ u mnie :-). Tak sobie myślę, że wianki komunijne to piękna pamiątka, dlatego przywiązuję do nich dużą wagę. Bardzo podobają mi się też ze świeżych kwiatów, ale zdecydowałam się na uszyte. Dalej: sukienka starszej. Białą górę sukienki szyłam ja, natomiast szary, lniany dół to recycling. Dzianinową górę odcięłam, a dół musiałam poprawić, bo kiepsko był uszyty.


























Takich trzech jak nas dwóch nie ma ani jednego....


Wszystkie zdjęcia, które dziś pokazałam wrzuciłam prosto z karty aparatu. Nie są kadrowane, ani poprawiane. Zupełnie nic. Uwielbiam zdjęcia "przed burzą". Nie są spektakularnie jasne i słoneczne, ale światło jest niesamowite. Niektóre wyglądają jakby były nałożone. 


Serdecznie pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę



P.S. z serii dialogi

Któregoś  wieczoru białego tygodnia (po wizycie u Przyjaciół) moja Maria oddaje swoją sukienkę do prania. Tak patrzę i sama nie wierzę, że szyłam ją z białego materiału....
- Maria, co się stało? Przecież jutro też będzie nam potrzebna, jak ja ją dopiorę?!
- Mamo, ja i Ka chciałyśmy spokojnie bawić się w księżniczki, ale chłopaki (brat jednej, lat 5 i drugiej, lat 6) krzyknęli "zabrać im złoto!" No to musiałyśmy się bronić!...

czwartek, 25 czerwca 2015

Torby urodzinowe.



Dziś dwie torby, które powstały z okazji urodzin koleżanek moich córek. Obie w podobnym klimacie kolorystycznym. Proste formy zawsze się sprawdzają. Szyłam już różne torby i widzę, że najbardziej lubiane i najchętniej noszone są takie najzwyklejsze. Pierwsza z nich - z zamkiem i długim, regulowanym paskiem. Bardzo przypadło mi do gustu połączenie kolorystyczne tkaniny i zamka.


Druga torba - typu siatka na zakupy. Te dopiero mają w sobie "to coś". Uszyłam ostatnio jeszcze trzy dla dużych dziewczynek i chyba zamarzyłam o takiej gigantycznej wakacyjnej, plażowej dla naszej rodziny. Uda się, się nie uda? Torba poniżej została uszyta w systemie dwustronnym ;-).



Jakże się cieszę, że za chwilkę wakacje. Dotknęła mnie już jakaś pomroczność. Wczoraj o godzinę za późno obudziłam starszą córę do szkoły (żebym chociaż pospała, ale najmłodszy wstaje z jutrzenką...). Natomiast dzisiaj wysłałam męża do szkoły po młodszą o godzinę za wcześnie... Zrobiłam ostatnio sporo zaległych zdjęć. Może uda mi się pokazać gdzie byłam i co robiłam gdy mnie nie było :-). 


czwartek, 18 czerwca 2015

Drewniana skrzynka 22.04.2015.


Bywa tak, że chciałoby się zapakować zabawki do drewnianej skrzynki na kółkach i pojechać do innej piaskownicy... Zabrać męża (bez zmęczenia), dzieci (bez chorób), przyjaciół (bez wrogów), samochód (bez wad), maszynę (do szycia) i... właściwie to piaskownicy nie trzeba już zmieniać... Tymczasem jest to, co poza nawiasem i to, co w nawiasie. I po raz kolejny dociera do mnie fakt, że właśnie to jest prawdziwe życie. Prezentuję dziś skrzyneczkę, która pomieści dużo zabawek i łatwo z nią ruszyć w świat, a przynajmniej do drugiego pokoju ;-).



Dwa słowa o słowach. Zastanawiałam się jaki napis zrobić na skrzyni. Już kilka razy wspominałam, że lubię polskie. Pomysły były różne, ale zależało mi na czymś uniwersalnym, bo z pewnością skrzynia wiele razy zmieni przeznaczenie i położenie. Zauważyłam, że napisy w języku angielskim są bardzo proste. Takie właśnie jak drewno, drewniane zabawki, tudzież nazwa miasta. Do tego data (cyfry ładnie wyglądają), zrobiłam datę ukończenia skrzynki. Uszyłam też wyściółkę - jest dwustronna: z jednej kratka, z drugiej niebieska.



Skrzynka to oczywiście odnowiona skrzynka na owoce, standardowy wymiar: 40 cm ☓ 50 cm ☓ 30cm. To drugi "mebel" z mojego inspiracyjnego wpisu o meblach z palet i skrzynek. W domu mamy już odnowioną paletę. Miejscami przecierki odsłaniają urodę drewna. Pracy dużo, ale bardzo taką lubię. Skrzynkę dopieszczałam ze dwa tygodnie. I choć wygląda na surową, to jest gładziutka i miła. 





Na razie służy do zbierania zabawek i akcesoriów naszego maluszka. Często spędza czas pod naszym okiem w pokoju dziennym, więc dobrze mieć taki pojemnik pod ręką. No i skrzynka nadal wypełnia się od czasu do czasu owocami, jak to ktoś powiedział ;-).


Pozdrawiam serdecznie Drodzy Czytelnicy. Ostatnio kiku z Was powiedziało, że czeka na nowy wpis. Zmobilizowałam się i jest. Dziękuję, że wpadacie i czytacie :-)